fbpx Skip to main content

Cześć!

Na tej stronie znajdziesz opinie na temat porodów w szpitalach w Warszawie. Możesz tu podzielić się swoimi wrażeniami po pobycie na danym oddziale położniczym, a także napisać o tym, co Ci się nie podobało. Opinie dodawane są chronologicznie i uprzednio akceptowane przez administratora strony. Różne opinie dodawane wielokrotnie z jednego IP będą uznawane za podejrzane i niepublikowane (i nie tylko takie, a wszystkie, które będą nosiły znamiona potencjalnego nabijania pozytywnych opinii).

Stworzyłam tę podstronę, bo sama przed swoim porodem maniakalnie wertowałam internet, czekając na nowe opinie dotyczące wybranych szpitali. Ta zakładka to nie jest żaden ranking ani miejsce do porównywania, tu będziesz mieć opinie, z których sama wyciągniesz swoje wnioski.

Osobom, które zdecydują się dodać opinię z góry dziękuję. Nie mam dla Was żadnego e-booka za napisanie opinii i z marketingowego punktu widzenia to pewnie słabe 😉 Chcę jednak, aby to było miejsce pełne wiedzy od Was dla Was.

Zapraszam też do zapoznania się z artykułami stworzonymi wspólnie ze szpitalami na temat ich porodówek, które znajdziesz na tej podstronie.

Jeśli masz jakiekolwiek sugestie dotyczące funkcjonowania tej strony, napisz do mnie na kontakt@mamazwarszawy.pl

 

    Opinie

    Pokaż opinie dla szpitala:
    Weronika Dębska
    Szpital: Szpital SOLEC (ul. Solec 93)
    Ocena:
    Opinia:
    Odeszły mi wody o 6 rano. O 8 pojechałam na żelazną, ale nie mieli miejsca i powiadomili Solec, że przyjadę. Ok. Był to 22.02.2021- jeszcze pandemia. Na oddział wjeżdża się dobudowana na zewnątrz budynku winda, przed wejściem na oddział jest minimalna klatka schodowa. Drzwi zamknięte, domofon. Powiedziano mi, że mam zostać i jakby coś się działo dzwonić. Z walizka, okryciem wierzchnim itd zostałam. Tak czekałam za zamkniętymi drzwiami że 2h. W końcu przyszła położna, powiedziała, że mogę wejść do poczekalni. Tam znowu czekałam. Przyniosła dokumenty do wypisania, znowu czekałam. Zaprosiła do środka i mówi „no, trzeba już załatwić przyjęcie, bo jak Pani odeszły wody o 6 to po 6h trzeba podać antybiotyk. Zerknęłam na zegarek - 14:40. Lekki poślizg, a ja siedzę od 4h pod ich drzwiami… Zaprowadzili mnie na salę, zaczęły się skurcze, rozwarcia jeszcze nie, tak to trwało do wieczora. Już wtedy pytałam czy to normalne, że dziecku ginie tętno w trakcie skurczu, ale odp, że tak. W międzyczasie znieczulenie. W końcu ok 20-21 pozwolili by przyjechał mąż. Rozwarcie w końcu 8cm, leżałam na boku, krwawiłam, szyjka opuchnięta, zaczęły się już parte, położna była, lekarka zajrzała, dostawała info od położnej, wychodziła. W końcu już po 23 przyszła inna lekarka, od razu z krzykiem do położnej czemu jeszcze nie jestem „postawiona do porodu”. Rozłożyli podnóżki, razem z ta wcześniejsza lekarka zajrzeli między nogi i od razu ta nowa wychyliła się do mnie i pyta czy zgadzam się na CC. Powiedziałam, że tak. Poszła, wróciła z dokumentami, tamte wciąż przechadzają się jak po łące. Darła się do nich gdzie jest wózek, co one robią itd. Pamiętam jak przez mgłę, bo już byłam mega zmęczona. Pomiędzy skurczami normalnie odpływałam. Razem z mężem cały czas byliśmy spokojni, bo ufaliśmy, że poród może być hardcorem, a opieka medyczna już nie jest taka jak kiedyś. O zgrozo. Położyłam się na łóżku w sali operacyjnej, zapytałam anestezjologa czy będę tylko znieczulona czy pod narkozą, powiedział coś, że zobaczymy. Anestezjolog powiedział do lekarzy, że potrzebuje jeszcze chwili, a ja czuję jak rozcinają mi brzuch, więc mówię, że czuję wszystko i wtedy mnie już odcięło 🙂 po tej końcówce spodziewam się, że to była expressowa akcja. Po północy urodziła się zdrowa córka. 4200g, którą próbowałam rodzić wiele godzin przy 8 cm rozwarcia 👍🏼 jak się dowiedziałam z wypisu była też owinięta pępowina. Co dziwne położyli ją na mnie po wszystkim (ani ja rozebrana ani ona, więc to nie kangrutowanie) i tak zostawili. Przecież mogła spaść? Męża wyprosili, nie widziałam się z nim po powrocie z cesarki. Zobaczył tylko córkę i kazali wyjść. Byłam nieprzytomna po tym wszystkim i po prostu zasnęłam. Rano zabrali dziecko na badania, mnie spionizowali, przynieśli dziecko, przenieśli na zwykłą salę. Położne jak to położne. Czasem ok, czasem mniej. Była to pandemia, nikt nie mógł przyjść w odwiedziny, po cesarce nie było tak łatwo z podnoszeniem się z łóżka, czy myciem. Dzieci cały czas przy nas. Nikt nie pomógł nawet na 5 min. Gdy raz w środku nocy zadzwoniłam dzwonkiem, że dziecko non stop płacze i nie wiem już co robić położna była mega niemiła, szarpała mnie za cycka i wpychała na siłę dziecku do buzi. Takich sytuacji było kilka, że odzywały się ordynarnie. Choć były i miłe, wpadły pogadać, była też pani od laktacji, która zaglądała regularnie. To właśnie ona określiła, że mam „nieodkladalne” dziecko i wisiała na cycku non stop. Dlatego właśnie mówię, że bywało trudno z myciem, spaniem czy nawet jedzeniem, bo nie Mogłam jej odłożyć, non stop ryk. a że nie było odwiedzin to nie za bardzo można było sobie samemu poradzić z zajętymi rękami. Zgłosiłam też chęć wykąpania dziecka razem z położna, ale na to dostałam odpowiedz, że w naszej sali nie ma ciepłej wody 😳 no i trudno, po 5 dniach wyszła brudna… pomogła mi dopiero mama w domu. Ogólnie oceniam średnio. Pewnie zależy na kogo się trafi- gdybym od razu trafiła na tę drugą Panią doktor to czuję, że poszłoby szybko i sprawnie. Że byłam zamroczona i kompletnie nie kontrolowałam co się dzieje to też nie mam jakichś złych wspomnień. Dopiero z perspektywy czasu widzę, że mogło się skończyć naprawdę zle.
    Data: 14/03/2024

    Karolina
    Szpital: Instytut Matki i Dziecka (ul. Kasprzaka 17a)
    Ocena:
    Opinia:
    Urodziłam synka przez planowane cc 28.02.2024 jestem zadowolona z przebiegu zarówno porodu jak i pobytu na oddziale poród bez komplikacji sprawnie szybko na oddziale personel pomocny wytłumaczył wszystko co i jak pomagał gdy było trzeba to mój pierwszy poród i jestem zdecydowanie na tak
    Data: 03/03/2024

    Ewelina
    Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
    Ocena:
    Opinia:
    Rodziłam w 2022 roku.Lezalam na patologi ciąży kilka dni, pielęgniarki nie mile.Jedzenie bardzo dobre.Sale czyste zadbane. Zlecanie pomiaru glukozy lekarskim glukometrem, za wzięcie na 30sekund glukometru lekarskiego komentarze typu a co to za kradzież. Brak czajnika elektrycznego. Ogolnie bardzo dużo badań zrobionych w kilka dni, USG, ktg, lekarze super.Polecam sale porodowa, oraz personel, zostałam zaopiekowania przez dużą grupę położnych, co chwilę przychodzili i dradzali, dostałam zzo, była możliwość. skorzystania z prysznica.Sale ładne, jedzenie bardzo dobre. Dziecko w inkubatorze dobrze zaopiekowanie.Przebadany od stóp do głów.Wykonane USG brzucha, głowy,echo serca,badanie słuchu,fototerapia..Codziennie wazony oraz pielęgnowany.Na oddziale położniczym możliwość karmienia mlekiem modyfikowanym. Nacisk na karmienie piersią.Niestety pomimo proszenia o pomoc w przystawieniu maluszka do piersi przez cały tydzień pomogła jedna położna oraz umówiona przez lekarza wizyta fizjoterapeuty.Od innych uslyszalam komentarze typu karmienie piersią to fizjologia.Mozliwosc skorzystania ze szpitalnego laktatora.Opieka poporodowa bardzo dobra, ochrona krocza, szybkość działania przy zakrzepicy.Zastosowanie zastrzyków przeciwzakrzepowych.Duza dostepnosc tabletek przeciwbólowych po porodzie.
    Data: 03/03/2024

    Karolina
    Szpital: Szpital Południowy, ul. Rotmistrza Witolda Pileckiego 99
    Ocena:
    Opinia:
    Rodziłam drugiego syna w 2022. Czułam się tutaj jak w SPA 🙂 wspaniała opieka, bardzo empatyczna kadra, cudowne położne. Często się zwracano do nas "skarbie" , "kochanie" ♥️ poród lepszy niż mogłam sobie wymarzyć, wszystko na moich warunkach. O wszystko się mnie pytano, szczegółowo tłumaczono mi co będzie się zaraz odbywać, jakie badanie, po co na co. Polecam każdemu szpital!
    Data: 03/03/2024

    Młoda mama
    Szpital: Szpital Południowy, ul. Rotmistrza Witolda Pileckiego 99
    Ocena:
    Opinia:
    Polecam rodzić w Szpitalu Południowym. Jesteśmy z mężem zadowoleni,ze wybraliśmy ten szpital.Mamy zdrowe go Dzidziusia!:)Bardzo dziękuję Paniom Położnym,Pani Położnej Patrycji,doktorowi Warzecha,P.Psycholog oraz P. fizjoterapeutce.Wszyscy byli pomocni i empatyczni.Dziękuję!
    Data: 25/02/2024

    Aneta
    Szpital: Mazowiecki Szpital Bródnowski (ul. Kondratowicza 8)
    Ocena:
    Opinia:
    Na Bródnie urodziłam córkę 01.01.2024 przez CC ze względu na położenie miednicowe , chciałabym podziękować zespołowi zarówno z 31.12 jaki i 01.01. 2024 , czułam się bardzo zaopiekowana. Jak i całemu zespołowi pielęgniarek tuż po porodzie . Polecam bardzo , jeśli kiedykolwiek zdecyduje się na kolejne dziecko , to poród Tylko w szpitalu Bródnowskim 🙂 PS. Szczególne podziękowania dla mojego dr. Prowadzącego ciążę S. Trojanowskiego , dr . Krzywińskiego oraz chirurga który przeprowadził CC 01.01 ( nie pamiętam nazwiska) ❤️
    Data: 22/02/2024

    Klara
    Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
    Ocena:
    Opinia:
    Szczerze polecam porodówkę. Moja sala porodową była mała, ale bardzo przytulna. Położna Kamila zadbała o wspaniałą atmosferę. Były miłe światełka, światło górne przygaszone, dyfuzor z zapachem dostosowanym do moich preferencji. Była moja ulubiona muzyka (miałam swój głośnik). Położna wspaniale pokierowała porodem. Proponowała pozycje na każdym etapie i tłumaczyła z czego to wynika. Personel bardzo mnie wspierał aż do końca porodu. Lekarz (dr Jędra) również proponował co mogę zrobić ale do niczego nie byłam nakłaniana. Potem dostałam obiad (podgrzany specjalnie dla mnie 🙂). Poród wspaniały i bez znieczulenia zzo, choć położna robiła co mogła, żeby mniej bolało. Ochrona krocza. Poród na boku. Polecam. Za to bardzo nie polecam oddziału położniczego. Grzyb w łazience, ale kwiatów nie pozwolili mi mieć na sali (bo zarodniki grzybów?). Skrzypiący wózek dla dziecka tak, że nie da się wytrzymać. Na prośbę o wymianę wózka usłyszałam, że nie i mogę sobie naoliwić jak mi przeszkadza. Na korytarzu ciągle głośno. Drzwi trzaskające i bez żadnego wyciszenia, uszczelek. W sali słychać głośny śmiech i rozmowy z dyżurki. Personel nie szanuje potrzeby snu kobiet. Na prośbę o cichsze zachowanie po godz. 22 usłyszałam że "ja tu w ogóle nie muszę pracować". Położne często niemiłe i niepomocne. Na prośbę o laktator usłyszałam, że nie ma bo jeden w sterylizacji, jeden na innym oddziale i jeden zepsuty. Powiedziałam, że mogę poczekać tylko proszę dać znać. Prosiłam dwie zmiany położnych i laktatora nie dostałam. Mydło i papier nie są systematycznie dokładane w toaletach. Jak braknie w piątek to dopiero w poniedziałek można liczyć na nowe. Długo by tak opowiadać. Brak snu wykańcza. W nocy głosy z korytarza i płacz dzieci, a w dzień dosłownie co 10 min ktoś wchodzi do sali. Osobne wejście na pomiar temp, osobne rano i wieczorem z lekami, obchody dla dzieci, obchody dla kobiet, osobna pani od wycierania podłogi, osobna od śmieci, przynoszenie posiłków i wracanie po talerze. Mnóstwo innych wejść które uniemożliwiają wypoczynek. Godzina 8 rano, po nieprzespanej nocy próbuje trochę przysnąć i wchodzi ktoś z personelu zapalając górne światło z komentarzem "co tu tak depresyjnie". Poprosiłam o pomoc przy dziecku usłyszałam, że nie teraz bo właśnie sobie położne przekazują zmianę. Nawet nie zerknęły co się dzieje z dzieckiem. Z plusów dobre jedzenie, fantastyczna pani Monika, doradca laktacyjna. Fizjoterapeuci dostępni i cierpliwie tłumaczący co robić. Na oddziale jest sterylizator i dostęp do czajnika i lodówki.
    Data: 21/02/2024

    Magda
    Szpital: Szpital Ginekologiczno-położniczy im. Świętej Rodziny przy (ul. Madalińskiego 25)
    Ocena:
    Opinia:
    Zgłosiłam się na izbę przyjęć z powodu podwyższającego się ciśnienia tętniczego. Zostałam zakwalifikowana przed doktor Marie Zacharę- kompetentna, miła i zaangażowana (po wcześniejszym wytłumaczeniu zleceniu badań) na oddział patologii ciąży w celu obserwacji we wtorek. Do niedzieli wszystko było pod kontrolą leków, Panie położne na oddziale bardzo pomocne i konkretne. W niedzielę ciśnienie wymykało się spod kontroli padła decyzja rozwiązania ciąży przez CC ponad miesiąc przed terminem. Wszystko było mi wytłumaczone dlaczego taka decyzja, ale zgodziłam się i w niedzielę urodziłam synka. Cała procedura przygotowania odbywała się w bardzo miłej atmosferze, położne potrafią rozładować napięcie, ja trafiłam na położną Panią Wiśniewską- cudowna kobieta. Na sali operacyjnej również wszystko tłumaczone co panie robią co po kolei, czułam się zaopiekowana. Urodziłam synka, wcześniaka 10 punktów. Na sali pooperacyjnej Panie położne podchodziły do mnie podawały wodę ,nawet umyły, podawały leki przeciwbólowe. Synek był na oddziale neonatologii więc przez noc byliśmy oddzielnie, ale po przejściu na oddział położniczy mogłam do niego przychodzić i spędzać z nim czas oraz na karmienie co 3 godziny. Uzyskałam poradę doradcy laktacyjnego, co pomogło mi rozkręcić laktację, oczywiście nie od razu ale już w szpitalu podawałam trochę swojego mleka. Oddział Neonatologii mimo stresu o zdrowie dziecka wspominam bardzo dobrze, młodzi ludzie położne i położnik chętni do pomocy, kompetentni i wspierający. Spędziliśmy 8 dni po porodzie w szpitalu, ale wyszliśmy razem i zdrowi to dla mnie najważniejsze. Polecam szpital z czystym sumieniem.
    Data: 19/02/2024

    Alicja
    Szpital: Międzyleski Szpital Specjalistyczny (ul. Bursztynowa 2)
    Ocena:
    Opinia:
    Rodziłam pierwszy raz w drugiej połowie 2023. Oddział odremontowany ale ogólnie nie polecam tam rodzić naturalnie. Wszystko na szybko oksytocyna, przebicie pęcherza (oczywiście za zgodą) Dostałam nakaz leżenia bo ktg podczas chodzenia źle zbierało . Położna wpadała tylko na chwile. Informacje pomiędzy położną a lekarzem raczej słabo przekazywane. Przebicie pęcherza nieumieszczone w wypisie. Samo znieczulenie dostałam dopiero przy 8 cm bo były cesarki i wkuwano mi się dwa razy. Niestety nie zadziałało w 100 %. Zakończono cesarką bo było krwawienie. (I chwała za to bo bym dłużej nie wytrzymała) Przebieg cesarki ok (tu akurat na plus w moim przypadku i na cesarkę to bym tu wróciła). Co do Dalszej opieki to w większości sympatyczne osoby z pojedynczymi wyjątkami.
    Data: 19/02/2024

    Agata
    Szpital: Szpital Specjalistyczny Św. Zofii (ul. Żelazna 90)
    Ocena:
    Opinia:
    W lutym urodziłam córeczkę drogą cesarskiego ciecia w centrum medycznym na zelaznej. Jestem zachwycona całym pobytem od czwartku do niedzieli (dłuższy pobyt ze względu na dodatkowe badania maluszka) , od momentu przyjecia na oddzial patologii w celu przygotowania do cc, zachowaniem personelu medycznego zarówno na sali operacyjnej jak i pooperacyjnej. Rozważałam salę rodzinną ( byłam na liście rezerwowej i w trzeciej dobie zaoferowano mi przejście), ale uważam, ze pobyt w sali trzyosobowej przy pierwszym dziecku to było błogosławieństwo. Położne to anioły, pomoc w pionizacji, zajęciu sie maluszkiem podczas kroplówek, pomoc w laktacji (Zarówno ze strony poloznych jak i cdl). Wizyta urofizjo- głównie zalecenia co do zajmowania sie blizna, ale tez po poproszeniu sprawdzenie kresy białej. Ogólnie opieka na super poziomie- nie trzeba tylko bać sie pytać i prosić o pomoc, bo wszystkie panie są bardzo pomocne.
    Data: 17/02/2024