Są takie miejsca, do których przychodzisz z dzieckiem i czujesz się właśnie… jak dziecko. Ogród i kafejka Fundacji Sto Pociech to jedno z takich miejsc. A wszystko w cieniu kasztanowców, co wzmacnia sielankową atmosferę.
Na uboczu warszawskiej starówki, na ukrytym w cieniu kasztanów podwórku, przy ul. Freta, działa Fundacja Sto Pociech. Nie wiem w sumie od czego zacząć, ale robią naprawdę bardzo dużo. Zacznę może jednak od tej części rekreacyjnej. Przede wszystkim działa tam kafejka, a w kafejce (pod dachem) są miejsca do zabawy dla dzieci. Zresztą niedawno odnowione z pieniędzy darczyńców. Z kafejki wychodzi się do ogrodu, w którym dziecko może doświadczać. Dziś był otwarty cały ogród, normalnie otwarta jest jego część. Warto obserwować, bo na bieżąco informują o tym, jak wygląda dostępność poszczególnych części. Kafejka i część ogrodu są czynne od poniedziałku do piątku od 9:30, godziny zamknięcia są różne.
Jeżeli lubicie miejsca sterylne to tam tak nie jest. I niech mnie ktoś źle nie zrozumie, nie walają się tam śmieci, ale to klimat wsi w centrum miasta. Atmosfera przypomina mi trochę świetlicę, a trochę wyjazd bez rodziców na kolonie. Można grzebać, szperać, biegać, przelewać wodę, przesypywać. Najlepiej wziąć ze sobą coś na przebranie. Jest błoto, stare garnki, no i te ogromne kasztany. Latem tu na pewno wrócimy.
Jak przyszliśmy, to od razu nas zaczepiła pani – jak się domyślam z Fundacji – i opowiedziała co, gdzie i jak. O Fundacji słyszałam już wiele razy, nawet wpłacałam na zbiórkę na odnowienie kącika w kafejce (dzięki info od mojej obserwatorki), ale jakoś nigdy nie było po drodze. Teraz, po wizycie, mam bardzo pozytywne odczucia.
Co jeszcze tam można? Fundacja m.in. prowadzi plenerowe zajęcia dla dzieci, a poza tym, prowadzone są tam grupy wsparcia dla mam, grupy ojców a także inicjatywy finansowane przez miasto np. bezpłatne konsultacje psychologiczne dla rodziców.
Możecie tez wesprzeć fundację, bo jest organizacją non-profit. Nikt mnie nie prosił o tę informację, ale myślę, że w tym przypadku mamy wpływ na to, co jak wygląda.
Sprawdź koniecznie też moją relację wideo tutaj.