Jeśli szukacie miejsca na krótki wypad za miasto z dzieckiem, bez dziecka, z psem, z całą rodziną lub solo – takiego, gdzie można pochodzić, pooddychać świeżym powietrzem, poobserwować przyrodę i jeszcze wrócić z kilkoma ciekawostkami – to kładka nad Pisią Gągoliną w Żyrardowie może być strzałem w dziesiątkę.
Trasa ma około kilometra długości i prowadzi przez naprawdę urokliwy fragment przyrody. Ja nazywam ją kładką edukacyjno-rekreacyjną – bo z jednej strony można się przespacerować, a z drugiej: co kawałek są materiały edukacyjne dotyczące zwierząt i roślin, które występują w tym rejonie. Świetna sprawa, szczególnie dla ciekawskich maluchów – no i rodziców, którzy chcieliby powiedzieć coś więcej niż „ooo, patrz jakie drzewo”.

Końcowa część kładki przebiega wzdłuż gospodarstwa z końmi – jeśli Wam się uda to traficie również na podziwianie zwierząt – mi się nie udało. Jest też bezpośrednie zejścia nad rzekę, gdzie można podziwiać pływające małe rybki. Spacerując kładką, można zatopić się w szuwarowej roślinności i podziwiać przybrzeżną przyrodę, która jeszcze niedawno była poza zasięgiem wzroku, a dziś jest na wyciągnięcie ręki. Wzdłuż trasy umieszczono także budki lęgowe dla ptaków, które umożliwiają obserwację licznych gatunków.
Można z wózkiem (jak widać) – miejscami deski już nie są tak równe, ale to w ogóle nie przeszkadza. Na trasie są ławki i śmietniki, więc cywilizacja jak najbardziej jest.
Dojazd trasą S8 w kierunku Łodzi. Z Białołęki mieliśmy równo godzinę, powrót był o wiele gorszy – przed czym przestrzegam – w tygodniu to trasa powrotów z Łodzi i około 15 zaczyna się już robić gęsto i nieprzewidywalnie, bo wypadki, które blokują drogę to tam niemal codzienność. Pod tym linkiem nawigacja do miejsca docelowego.
A tu rolka na moim profilu na Instagramie z tego miejsca: