Rodziłaś? Napisz, jak było!
Cześć!
Na tej stronie znajdziesz opinie na temat porodów w szpitalach w Warszawie. Możesz tu podzielić się swoimi wrażeniami po pobycie na danym oddziale położniczym, a także napisać o tym, co Ci się nie podobało. Opinie dodawane są chronologicznie i uprzednio akceptowane przez administratora strony. Różne opinie dodawane wielokrotnie z jednego IP będą uznawane za podejrzane i niepublikowane (i nie tylko takie, a wszystkie, które będą nosiły znamiona potencjalnego nabijania pozytywnych opinii).
Stworzyłam tę podstronę, bo sama przed swoim porodem maniakalnie wertowałam internet, czekając na nowe opinie dotyczące wybranych szpitali. Ta zakładka to nie jest żaden ranking ani miejsce do porównywania, tu będziesz mieć opinie, z których sama wyciągniesz swoje wnioski.
Osobom, które zdecydują się dodać opinię z góry dziękuję. Nie mam dla Was żadnego e-booka za napisanie opinii i z marketingowego punktu widzenia to pewnie słabe 😉 Chcę jednak, aby to było miejsce pełne wiedzy od Was dla Was.
Zapraszam też do zapoznania się z artykułami stworzonymi wspólnie ze szpitalami na temat ich porodówek, które znajdziesz na tej podstronie.
Jeśli masz jakiekolwiek sugestie dotyczące funkcjonowania tej strony, napisz do mnie na kontakt@mamazwarszawy.pl
Opinie
Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam w 2020 r. i był miły lekarz i położne, i anastezjolog był w porządku, było wszystko w porządku. A teraz nie wiem gdzie bym chciała rodzić, czytam opinie i nie mam pojęcia
Data: 22/08/2023
Marta
Szpital: Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny im. prof. Witolda Orłowskiego CMPK (ul. Czerniakowska 231)
Ocena:
Opinia:
Nie polecam!!! Brak opieki, trauma po prodzie. W trakcie porodu brak kompetentnego lekarza który podjął by decyzje o cc, O wszystkim decydowała położna, która skrzywdziła mnie i moje dziecko a później chciała wpedzic mnie w poczucie winy , że nie potrafie rodzić. Na koniec porodu zrobili sobie ze mnie widowisko bo nawet pani która tam sprząta stała i patrzyła na końcówke tego straszniego porodu. Dramat ,dramat i jeszcze raz dramat. Ten szpital to moja najgorsza w życiu decyzja i to że trafiłam na tych strasznych ludzi !!! Po porodzie nie było lepiej. Jak wyszłam z tego szpitala byłam wrakiem człowieka.
Data: 22/08/2023
Ewa
Szpital: Szpital Medicover (ul. Rzeczypospolitej 5)
Ocena:
Opinia:
Miałam wykupiony najdroższy pakiet, pomimo dużej niedokrwistości lekarze nie zaproponowali leczenia. Samo CC wspominam bardzo dobrze, dużym plusem był pokój rodzinny, ale opieka neonatologiczna była fatalna, spotkanie z fizjoterapeutką absolutnie nieprzydatne i przeprowadzone bezsensownie, pomoc od położnych przy dziecku mierna. Jedzenie było paskudne. Panie pielęgniarki były przemiłe i były jasnym punktem całej opieki poporodowej.
Data: 22/08/2023
Agnieszka Zalewska
Szpital: Szpital Specjalistyczny Św. Zofii (ul. Żelazna 90)
Ocena:
Opinia:
Moja końcówka ciąży była dosyć ciężka ponieważ obciążona byłam cukrzycą ciążową (leczoną dietą) plus cholestazą którą wykryli w niekrótkim czasie. Było bardzo ciężko dla mnie pod względem psychicznym bałam sie co przyniesie każdy dzień ponieważ do tej pory z maleństwem nie było nic złego. Dostalam sie na patologie ciąży na żelaznej mimo iż chcialam rodzić na Żwirki Wigury lecz tam nie było miejsc. Leżałam tam miesiąc z krótką tygodniową przerwą w domu. Kiedy wyniki sie pogorszyły trafilam znów na odział i postanowiono za pare dni o indukcji. Dodam że każde pobranie krwi było dla mnie mocnym przeżyciem ponieważ jestem bardzo wrażliwa bałam sie strasznie indukcji bólu i przebiegu ciąży 8 maja dostałam balonik który wieczorem mi wypadł, następnego dnia kroplówka oxytocyny po której mialam bolesne skurcze mąż caly czas byl w pogotowiu bo myślałam że jeszcze tego dnia urodzę a bardzo mi zależało żeby przy mnie byl. Niestety po odłączeniu kroplówki skurcze sie wyciszyły więc zmęczona tym wszystkim poszlam spać. Kolejnego dnia czekała mnie konsultacja z lekarzem co dalej, postanowiono o przebiciu wód płodowych i w tym momencie poproszono mnie abym spakowała sie na sale porodową. Mąż już byl w drodze do mnie więc jak tylko przyjechał pomógł z walizkami i pojechaliśmy z położną Panią Gabrysią na dół. Okazalo sie że Pani jest bardzo sympatyczna i miala ogrom cierpliwości co potem jak już doszłam do siebie było mi bardzo glupio ale czego kobieta nie robi podczas skurczy i porodu :). Wracając do akcji porodowej skurcze dostałam jak tylko weszliśmy na sale było to po 10 rano. Położna zaproponowala mi każdą możliwą formę znieczulenia lecz ja uparcie mówiłam że nie chce. Moim lekiem na łagodzenie bólu okazała sie aktywność chodzilam caly poród po sali i starałam sie oddychac co bardzo mi pomoglo. O godzinie 14 położna przyszla sprawdzić rozwarcie okazalo sie że najgorsza faza za mną i mamy 9cm rozwarcia czyli niedlugo powitam swoją córke na świecie, bardzo sie ucieszyłam przytuliłam położną i tu zaczęły sie parcia. Po 20 minutach moja Kornelia przyszła na świat. Wszystko poszlo tak jak sobie z mężem wymyśliłam i mimo mojej paniki i strachu uważam że poradziłam sobie bardzo dobrze chcialabym polecić każdej mamie i tej panikarze i tej mniej bojącej sie. Personel na oddziale położniczym anioły co nie poprosiłam zawsze dostawałam pomoc. Bardzo dziękuje za tak mile wspomnienia byl to mój pierwszy poród i dzięki temu miejscu nie zaznałam żadnej traumy. Za 3 dni moja córka kończy 3 miesiące i jest zdrową silną dziewczynką pozdrawiamy ♥️
Data: 08/08/2023
Lena
Szpital: Szpital Specjalistyczny Św. Zofii (ul. Żelazna 90)
Ocena:
Opinia:
Urodziłam 2 miesiące temu w Szpitalu na Żelaznej, leżałam zarówno na oddziale patologii ciąży, porodowym oraz położniczym. Opieka na odziale patologii ciąży - super. Położne pomocne, zainteresowane stanem pacjenta, przemiłe. Czułam się zaopiekowana. Na porodówce ze względu na dość długo rozwijającą się akcje porodową, trafiłam na dwie zmiany. Pierwsza położna (Pani w starszym wieku) - tragedia, niestety nie zapamiętałam jej imienia. Brak pomocy w przetransportowaniu się z oddziału na porodówkę z torbą. Pani po podaniu oksytocyny nie udzielała odpowiedzi na pytania, ciągle dopytywała kiedy i czy przyjedzie osoba towarzyszaca. Po dotarciu na miejsce męża, zainteresowanie rodzącą znacznie osłabło. Po prośbie o udzielenie znieczulenia (około godziny 19, o której odbywa się zmiana) nie przekazała informacji nowemu personelowi. Druga część porodu odbyła się z Panią Elą. Położna anioł. Dziękowałam w myslach za tę zmianę. Mimo ciężkiego porodu dodawała otuchy. Doświadczenie, troska i profesjonalizm. Z wad mogę wymienić także, że mobilne KTG do którego byłam cały czas podłączona, co chwilę się rozłączała, więc nie mogłam np. korzystać z piłek, gdyż zapis KTG nie był wtedy możliwy. Na odziałe położniczym - niezbędne minimum. Według mnie zbyt mało pomocy dla osoby rodzącej po raz pierwszy. Generalnie niewielka inicjatywa i pomoc.
Data: 06/08/2023
Maria
Szpital: Instytut Matki i Dziecka (ul. Kasprzaka 17a)
Ocena:
Opinia:
Szczerze polecam poród w Instytucie Matki i Dziecka. Ekspresowe przyjęcie na Izbie, empatyczne podejście (nikt mnie nie popędzał, wszyscy byli bardzo wyrozumiali), rzeczywista możliwość uzyskania ZZO, a nie jedynie zbywanie, że podadzą, a następnie wyskakiwanie z informacją, że już za późno. Świetna opieka na sali porodowej-możliwość rodzenia w pozycjach wertykalnych również po podaniu znieczulenia, możliwość ruszania się, podpowiadanie co zrobić, by poród postępował, zapewnienie kontaktu z noworodkiem, pomoc przy przystawieniu do piersi. Po porodzie na oddziale również pełna empatii kadra, zawsze chętna do pomocy i udzielenia odpowiedzi nawet na najgłupsze pytania. Otrzymałam tam ogromne wsparcie i żałuję, że poród pierwszego dziecka nie przebiegał w takiej atmosferze.
Data: 06/08/2023
Matylda
Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
Ocena:
Opinia:
Jeśli chodzi o porodówkę to nie polecam! Polozne są niemiłe, nie pomagają w niczym i myślą, że są nie wiadomo kim. Brak poszanowania pacjentek w połogu, każda mówi co innego wprowadzając w błąd odnośnie laktacji, czy pielęgnacji noworodka. Wszystko robia z wielka łaską jakby za kare pracowaly. Pomoc przy dziecku tez na niskim poziomie. Nigdy już nie będę rodzic w tym szpitalu, odradzam każdej kobiecie, której to pierwsza ciaza !!! Salowe halasuja od 5 rano a zabierają tylko smieci. Kazdy ma wielki problem. Jedynie Pani Aneta wykazywala jakakolwiek chec pomocy przy laktacji. Lekarze okej.
Data: 03/08/2023
Natalia
Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
Ocena:
Opinia:
Szpital wybrałam ze względu, iż ciąże prowadziłam u lekarza który pracuje w tym szpitalu. Gdybym miała rodzic drugi raz zastanowiłabym się dwa razy czy ponownie wybiorę ten szpital. Na izbę przyjęć trafiłam 6 dni po terminie porodu z wysokim ciśnieniem. Położna oraz lekarz dyżurujący na izbie przyjęć przemili, oddani pacjentowi. Po zbadaniu okazało się, ze zostaje przyjęta na odział patologii ciąży, po przebraniu się zostałam zaprowadzona przez ważna salowa na odział. Salowa sprawiała wrażenie, jak by była ważniejsza osoba niż lekarze w tym szpitalu. Pobyt na patologii ciąży okazało się chyba najlepiej ocenianym przeze mnie pobytem w tym szpitalu. Przemiłe, młode położne oddane swojej pracy, pomocne dla pacjentów oraz zaangażowane w wykonywana prace. Kolejnego dnia miałam indukowany poród poprzez założenie balonika, przed założeniem zostałam dokładnie poinformowana o całej procedurze oraz zostało mi wszystko wyjaśnione. Lekarka zakładająca balkonik, zabieg wykonana bezbolesnie. Udzielała odpowiedzi na dodatkowe pytania oraz mnie uspokajała gdy zauważyła, ze się denerwuje. Kolejnego dnia balkonik został wyjęty, mnie przeprowadzono na sale przedporodowa, nie mogłabym być na niej z mężem- uważam, ze to minus bo po podaniu kroplówki z oksytocyną zaczynaja się pierwsze skurcze i potrzebuje się wsparcia. Na sali przedporodowej były dwie położne, jedna przemiła, cudowna kobieta, druga sprawiała wrażenie, jak by była za karę w pracy. Na szczęście nade mna opiekę sprawowała ta miła położna, która udziela mi wsparcia. Nie miałam wykupione prywatnej położnej, wiec gdy akcja zaczęła się rozkręcać po zbadaniu przed położna i lekarkę (nie mila, badanie przeprowadzone boleśnie; brak empatii dla pacjenta) zostałam przeprowadzona na porodówkę, gdzie mogłam być już z mężem. Rodziłam z ta miła położna, która okazała się konkretna, dzięki Niej poród przebieg bardzo sprawnie około 2,3 h. Pani Ania wiedziała, jak pomoc pacjentce, aby poród przebieg szybko, dobierała pozycje które ułatwia poród i przyjście dziecka na świat. Potrafiła rozładować emocje oraz wesprzeć mnie i męża w czasie porodu. Nie było problemu ze znieczuleniem, anastazjolog przemiły, interesujący się pacjentem. W czasie porodu, kilka razy zaglądał i pytał czy jest okej. Lekarka która badała mnie przed porodówka towarzyszyła także w czasie porodu; nawet w takiej chwili nie okazała empatii, nie było na jej twarzy nawet uśmiechu, o słownym wsparciu pacjenta można zapomnieć. Była tam po prostu za karę. Po porodzie, dziecko zostało przystawione do piersi z pomocą przecudownej położnej P. Ani. Pani Ania także zadbała o to, aby sala szybko została posprzątana, dostałam także szybko obiad i kolacje. Kontakt skóra do skory nie został przerwany. Po upływie 2 godzin zostałam przewieziona na odział położnictwa- ten pobyt oceniam najgorzej. Od początku podkreślałam, ze chce sale jednoosobowe. Każda położna mówiła inna liczbę sal jednoosobowych. W końcu zgubiłam rachubę ile ich jest. Nie dostałam takiej sali ponieważ, wszystkie okazały się zajęte ( na rozpisce w dyżurce wszystkie były wolne). Trafiłam na sale dwuosobową. Od momentu trafienia na sale na położnictwie żadna położna nie przyszła do mnie zapytać jak będę karmić dziecko oraz czy czego nie potrzebuje. Nikt nie zapytał czy potrafię przystawić dziecko do piersi, nikt nie sprawdził czy mam pokarm. Jeśli chcesz karmić piersią i masz słaba psychikę unikaj pobytu w tym szpitalu. Na położnictwie byłam dwa dni, wszystkie położne nie miłe, nie zapytają same z siebie czy w czymś pomoc. Zabierają dziecki na badania w czasie karmienia piersią, przerywając dziecku posiłek. Kilka położnych na obchodach zachowuje się jak żandarmy w wojsku. Bez podejścia do pacjentki, która potrzebuje wsparcia po porodzie. Położne na położnictwie nastawione są na karmienie mm. Chętnie same dokarmiają dzieci, jak poszłam i poprosiłam o wsparcie bo czułam, ze moje dziecko jest głodna a pokarmu mam jeszcze za mało. Dostała odpowiedz: ze chętnie dokarmie dziecko. Obchody do pań po porodzie chaotyczne, lekarz oglądający krocze z odległości 1,5 m decyduje, ze jeśli dziecko zostanie wypisane to mama tez. Salowe wchodzą do sal bez pukania około 5 rano, hałasując, nie zwracają uwagi, ze mamy potrzebują wypoczynku. Uczęszczałam także, na szkole rodzenia. Jedyne co przydało mi się ze szkoły to nauka oddychania w czasie porodu, którego nauczyła mnie P. Karina przecudna kobieta. Pielęgnacja krocza oraz dziecka która została podana na szkole rodzenia w czasie pobytu w szpitalu zostaje negowana i uznana, za zła. To po co zostaje przedstawiona na szkole? Sami sobie zaprzeczają. Małe porcje jedzenia, każdy posiłek ma taki sam smak. Nie wiem czy rodziłabym w tym szpitalu drugi raz.
Data: 03/08/2023
Olga S
Szpital: Instytut Matki i Dziecka (ul. Kasprzaka 17a)
Ocena:
Opinia:
Miesiąc temu urodziłam drogami i siłami natury w IMiDzie swojego pierwszego dzidziusia. Wspaniałe, niezapomniane przeżycie - tak, poród może być wspaniały! Opieka wybitna! Cały personel - od izby przyjęć, przez blok porodowy, aż po oddział położniczy i zespół neonatologiczny zasługuje na ogromne brawa. Od wejścia do wyjścia ze szpitala ja i moja córeczka czułyśmy się zaopiekowane na najwyższym poziomie. Szczególnie wdzięczna jestem położnej, która odbierała mój poród- Karolinie Świętochowskiej- za niesamowite zaangażowanie, profesjonalizm, wsparcie ale i ciepło bijące od niej na kilometr 🙂 Z całego serca polecam to miejsce i ludzi!
Data: 03/08/2023
Monika
Szpital: Szpital Ginekologiczno-położniczy im. Świętej Rodziny przy (ul. Madalińskiego 25)
Ocena:
Opinia:
Bardzo nie polecam szpitala na Madalińskiego. Poród w lutym 2023, zostałam przyjęta w 41 tyg bo były zaniki tętna dziecka na KTG. Lekarze bardzo niemili, nic nie chcieli wyjaśnić ani porozmawiać o możliwych scenariuszach, zupełny brak podejścia z empatia do pacjenta, bardzo niedelikatni. Skończyło się na nagłej cesarce. I zostałam z bardzo brzydko zszyta i długa blizna. Żaden lekarz ze mną nie porozmawial i nie wyjaśnił operacji, a przecież rozcięli mi cały brzuch. Opieka po CC bardzo kiepska, położne nie chciały pomagać i były niemile, a na ból po cieciu jakby ktoś przypiekał żywym ogniem dawali tylko ibuprofen. Nikt nie pomógł z przystawieniem i ocena ssania dziecka, nie oceniono wędzidełka (a jest za krótkie), żadnego wsparcia CDL czy psychologicznego bo trudnym porodzie. Sala 2os po porodzie tak mała że nie można było przejść bez przestawiania mydelniczki z dzieckiem. Lepiej wybrać inny szpital.
Data: 28/07/2023