fbpx Skip to main content

Cześć!

Na tej stronie znajdziesz opinie na temat porodów w szpitalach w Warszawie. Możesz tu podzielić się swoimi wrażeniami po pobycie na danym oddziale położniczym, a także napisać o tym, co Ci się nie podobało. Opinie dodawane są chronologicznie i uprzednio akceptowane przez administratora strony. Różne opinie dodawane wielokrotnie z jednego IP będą uznawane za podejrzane i niepublikowane (i nie tylko takie, a wszystkie, które będą nosiły znamiona potencjalnego nabijania pozytywnych opinii).

Stworzyłam tę podstronę, bo sama przed swoim porodem maniakalnie wertowałam internet, czekając na nowe opinie dotyczące wybranych szpitali. Ta zakładka to nie jest żaden ranking ani miejsce do porównywania, tu będziesz mieć opinie, z których sama wyciągniesz swoje wnioski.

Osobom, które zdecydują się dodać opinię z góry dziękuję. Nie mam dla Was żadnego e-booka za napisanie opinii i z marketingowego punktu widzenia to pewnie słabe 😉 Chcę jednak, aby to było miejsce pełne wiedzy od Was dla Was.

Zapraszam też do zapoznania się z artykułami stworzonymi wspólnie ze szpitalami na temat ich porodówek, które znajdziesz na tej podstronie.

Jeśli masz jakiekolwiek sugestie dotyczące funkcjonowania tej strony, napisz do mnie na kontakt@mamazwarszawy.pl

 

    Opinie

    Pokaż opinie dla szpitala:
    Anna
    Szpital: Instytut Matki i Dziecka (ul. Kasprzaka 17a)
    Ocena:
    Opinia:
    Rodziłam początkiem lutego tego roku. Planowane CC. Trochę czeka się na przyjęcie w izbie przyjęć. Trochę była nerwowa atmosfera ponieważ było bardzo dużo pacjentek na izbie. CC było przeprowadzone ok, znieczulenie nie boli. Chociaż sama źle to przeszłam straciłam przytomność potem wieczorem zemdlałam na korytarzu. Leżałam 2 dni na sali pooperacyjnej bo nie było łóżka na oddziale ale nie będę narzekać. Bardzo miła jedna z położnych-mloda dziewczyna była najbardziej pomocna przez te dwa dni na tej sali pooperacyjnej. Inne jej zmienniczki były już mniej chętne do pomocy. Dzieckiem trzeba było się zająć samej, nikt nie poda nawet po CC. Jedzenie bardzo smaczne szczególnie obiad. Przenieśli mnie na oddział patologii ciąży bo było tam łóżko. Byłyśmy dwie na sali. Łazienki wspólne na korytarzu na dwie sale. Na tym oddziale położne dużo bardziej pomocne, bardzo miłe. Czułam się bezpiecznie i uważam że lekarze są kompetentni. Polecam ogólnie ten szpital choć nie mam porównania bo to pierwsze bobo🙂. A bobo 4.15kg i 60cm
    Data: 12/04/2024

    Anna
    Szpital: Szpital Kliniczny im. Ks. Anny Mazowieckiej (ul. Karowa 2)
    Ocena:
    Opinia:
    Podczas poronienia w szpitalu byłam obrażana i poniżana przez lekarkę wówczas dyżurującą z ewidentnymi problemami psychicznymi - jeden z tekstów jakie usłyszałam brzmiał “też kiedyś poroniłam i co z tego”. Nikomu czegoś takiego nie życzę, trauma pozostanie ze mną do końca życia.
    Data: 12/04/2024

    Hanna
    Szpital: Międzyleski Szpital Specjalistyczny (ul. Bursztynowa 2)
    Ocena:
    Opinia:
    Nie polecam. Nie chcę skreślać całego personelu, ale na pewno chce zwrócić uwagę na Panią doktor, która przyjęła mnie na oddział. Starsza kobieta, która ma ambicje aby dziecko pojawiło się szybko na świecie. W skrócie opiszę moja historie. Tydzień przed porodem miałam wykonane Ktg Plus USG. Na podstawie badania doktor określiła szacunkową wagę dziecka -3600 , granicą błędu to 500g . W wyznaczonym terminie zgłosiłam się na wywołanie. Doktor, która mnie przyjmowała przeprowadziła wywiad, sprawdziła rozwarcie i położyła mnie na porodówkę. Stwierdziła , że jeśli to moje drugie dziecko to pójdzie bardzo szybko. Przy przyjęciu nie wykonała mi badania USG. Opierała się na badaniu wykonanym tydzień wcześniej, pomimo moich spekulacji, że dziecko jest na pewno większe, ponieważ mojemu lekarzowi dwa tygodnie wcześniej wyszło , że waży 3900. Po drugie sama czułam , że brzuch jest dużo większy jak w pierwszej ciąży. Pani doktor nie miała czasu słuchać moich wywodów, ani wykonać usg.Przez chore ambicje szybkiego porodu dostałam tak wysoka dawkę oksytocyny , że tętno dziecko zanikło. Całe szczęście powróciło po odłączeniu kroplówki. Trafiłam na zmianę lekarzy. Doktor, który przejmował pacjentów wysłuchał moich uwag co do wielkości dziecka i zastanawiał się nad cesarka, jednak wszystko nabrało tempa. Zaczęła się akcja porodowa, skurcze było silne, pojawiał się jeden za drugim. Dosłownie bez jakiejkolwiek przerwy ( Wszystko przez wysoki poziom oksytocyny w organizmie). Cały poród był agresywny położna nie miała możliwości nacięcia krocza, przez co pękłam samoistnie do zwieracza (Takiego bólu nie czułam nawet przy skurczach). Dodam, że rodziłam bez znieczulenia, ponieważ było za późno na podanie . Dziecko zablokowało się w drogach rodnych. Dzięki Bogu udało się je wyprzeć, przy dodatkowej pomocy ze strony personelu, ale nie stety nie oddychało. Niemowlak był wentylowany. W pierwszej minucie 6 punktów. Waga urodzeniowa 4370. Po około 1 tygodniu od narodzin, zaczął się koszmar. Mała miała problem z jedzeniem, spadała z wagi. Byliśmy u pięciu specjalistów, żaden nie wiedział w czym tkwi problem. W końcu trafiliśmy do fizjoterapeuty, który postawił diagnozę. Okazało się, że doszło do niedotlenienia . Mała ma uszkodzone mięśnie po jednej stronie. Dziecko ma siedem miesięcy i cały czas jest pod opieką fizjo. Gdyby doktor zrobiła USG, może udało by jej się obliczyć prawidłowo wagę dziecka i skończyło by się cesarka. Dodatkowo gdyby nie pośpiech i takie dawki oksytocyny to, sama też bym mniej wycierpiała i nie miała pęknięcia trzeciego stopnia. Pierwszy poród był na inflanckiej i szczerze mogę polecić tamten szpital, jeśli chodzi o porodówkę. Dodatkowo nie wpisali wszystkiego w dokumentacje .
    Data: 12/04/2024

    Katarzyna
    Szpital: Szpital Kliniczny im. Ks. Anny Mazowieckiej (ul. Karowa 2)
    Ocena:
    Opinia:
    Z całego serca bardzo chciałabym podziękować oddziałowi patologii ciąży, oddziałowi porodowemu i po porodowemu za opiekę. Patologia ciąży to zespół wspaniałych kobiet utrzymujących opiekę na wysokim poziomie, z poczuciem bezpieczeństwa i dobrym humorem. Będę wspominać ze wzruszenie i zadowoleniem. DZIĘKUJĘ Porodówka i zespół który wspierał mnie w wydaniu córki na świat podziwiam za cierpliwość i wsparcie. Nie ma słów jak wspaniale Pani Anna Czarkowska z Panią Izabela Rajkiewicz zawładnęły moim trudnym charakterem i ułatwiły mi poród dbając o wszystko co ważne. DZIEKUJEMY Opieka po porodowa również reprezentuje wysoki poziom. Panie dbają o dzieci i mamy zawsze wspomogą i rozwieją wszelkie wątpliwości. Dzięki wszystkim tym ludziom porod i opieka okołoporodowa będzie cudownym wspomnieniem
    Data: 06/04/2024

    Ola
    Szpital: Szpital Południowy, ul. Rotmistrza Witolda Pileckiego 99
    Ocena:
    Opinia:
    19 marca tego roku urodziłam córeczkę dzięki pomocy najlepszej położnej jaką jest Justyna Szyszka ciepła i mega cierpliwa poród poprowadziła bardzo szybko i w kryzysowych sytuacjach jest wsparciem naprawdę dużym z całego serca polecam rodzic z Panią Justyną 🙂
    Data: 26/03/2024

    Dorota
    Szpital: Szpital Południowy, ul. Rotmistrza Witolda Pileckiego 99
    Ocena:
    Opinia:
    W marcu 2024r rodziłam swoje drugie dziecko. Wybrałam na drugi poród Szpital Południowy i prywatną opiekę położniczą u Moniki Jagiełło @porodowa.monia i to był strzał w dziesiątkę. Monika pomocna i dostępna od chwili pierwszego kontaktu. Wspaniale pomagała mi w trudnych chwilach, a w II fazie porodu cierpliwie, konkretnie i jasno podpowiadała co zrobić by było lepiej. Takiej profeski i szacunku ze świecą szukać. 🙂 W ogóle cały personel szpitala od rejestracji na SOR i na Izbie przyjęć po oddział położniczy z pełnym szacunkiem, wyrozumiałością i cierpliwością podchodzą do człowieka. (Moje doświadczenie z Izbą przyjęć w Szpitalu na Madalińskiego było raczej koszmarne) A tu dużo młodego, uprzejmego i profesjonalnego personelu. Respektowanie praw pacjenta i standardy opieki okołoporodowej w tym pełne 2 godziny kontaktu skóra do skóry bez pospieszania i niepotrzebnego ciśnienia zapewnione. Tymczasem bardzo polecam i mam nadzieję, że standardy z tego szpitala będą przykładem dla innych placówek w Polsce. Łyżkę dziegciu do tego miodu dodam pisząc, że występuje brak dostatecznej komunikacji z przychodnią przyszpitalną, a oddziałem. Bardzo długie oczekiwanie na termin na KTG w dniu porodu w przychodni, sprawia, że trzeba iść w dniu porodu na SOR i Izbę przyjęć, gdzie niestety się długo czeka (a o tym, że tak mam zrobić dowiedziałam się od Moniki, a od Pani w przychodni przyszpitalnej dostałam komunikat, że muszę zrobić gdzie indziej KTG bo ona nie ma terminu…) Wystarczyłaby informacja na stronie i od położnych, żeby rejestrować się z dużym wyprzedzeniem. Niemniej oceniam szpital na 5/5. Szczególne podziękowania dla Moniki!!! <3
    Data: 26/03/2024

    Anna
    Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
    Ocena:
    Opinia:
    Wspaniały zespó lekarzy i pielęgniarek. Polecam wszystkim przyszłym mamom. Personel pomocniczy również przyjazny. Córka rodziła w tym szpitalu bliźniaki i nie wyobrażam sobie, że mogłaby rodzić gdzie indziej. Pełen profesjonalizm, empatia, zaopiekowanie mamą i dzieciaczkami. Dziękuję z całego serca
    Data: 23/03/2024

    Asia
    Szpital: Mazowiecki Szpital Bródnowski (ul. Kondratowicza 8)
    Ocena:
    Opinia:
    Urodziłam 5.03.2024r., życzliwość z jaką spotkałam się podczas porodu przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Panie Położne, bardzo pomocne, oddane, cierpliwe, wyrozumiałe. Pani anestezjolog, która podawała znieczulenie to złota kobieta o wielkim sercu. Poród zakończył się cesarskim cięciem, opieka jaką zostałam otoczona po cięciu była cudowna, Pani dopytywała o samopoczucie, o to czy boli, dbała o mnie jak o członka rodziny. Po pionizacji pomogła mi się wykąpać, ubrać, była ogromnym wsparciem w tych pierwszych krokach (niestety nie pamiętam imienia ale to młoda, blondynka i bardzo sympatyczna). Panie Położne noworodkowe cudowne kobiety, cierpliwe, zaangażowane, dostępne na każde zawołanie. Jak tylko Panie usłyszały płacz dziecka od razu były na sali, pytały co się dzieje i czy pomóc. Właściwie tylko jedna z położnych na nocnej zmianie była mało przyjemna, niechętnie służyła radą, pomocą, raczej trudno było ją zastać w pokoju położnych (nie pamiętam imienia - długie lekko falowane włosy na oko wiek ok 50), na szczęście raz tylko podczas całego pobytu na nią trafiłam - ranna zmiana odczarowała przykre wrażenie po nocy. Położna Basia - przemiła, kobieta anioł o wielkim sercu, gdyby nie Basia zapewne nie udałoby mi się karmić piersią, uruchomiła moje piersi, i w końcu mogłam nakarmić swoje dziecko i po powrocie do domu też nie mialam problemów z laktacja - wszystko dzięki Pani Basi. W szpitalu czułam się prawie jak w domu, zaopiekowana i szczęśliwa. Pani Pediatra codziennie nas odwiedzała i sprawdzała stan maluszka (już w pierwszej dobie mieliśmy żółtaczkę). Pobyt w szpitalu oceniam na 6+
    Data: 21/03/2024

    Justyna
    Szpital: Szpital Kliniczny im. Ks. Anny Mazowieckiej (ul. Karowa 2)
    Ocena:
    Opinia:
    Leżałam z cholestaza na patologii ciąży. 3 tygodnie. Dieta monotonna. Gotowany seler i puree z dyni co drugi dzień. Zwykły chleb z wędlina wątpliwej jakości. Ostatni posiłek o 17 a potem dopiero rano. Zero informacji co można ewentualnie jeść poza dietą szpitalną. Radziłam sobie zostawiając zupę z obiadu na późną kolację i ewentualnie jakiś nabiał w lodówce. Dobrze że przez 2tygodnie mogłam jeszcze chodzić. Teraz warunki. To nie hotel ale potrzebowałam spokoju którego tam nie było. Cały czas ktoś otwierał drzwi do sali i cały rejwach z korytarza uniemożliwiał drzemki. Po prostu w ciąży nie mogłam tam odpoczywać a czułam się bardzo słaba. Towarzystwo kobiety z zagrożoną ciążą i akcje ratunkowe w nocy o północy. Stres i nerwy. Konsultacja z psychologiem to był jakiś żart. Chciałam wynająć pielęgniarkę do pomocy po porodzie ale niby to było możliwe a jednak niemożliwe. Legalne czy nielegalne? O co chodzi l? Oczywiście bez opłaty zero pomocy i wsparcia po operacji CC w pełnej narkozie. Lekarz anestezjolog na konsultacji kazała mi wybrać sobie rodzaj znieczulenia bo ona nie wie co będzie dla mnie lepsze. Kazała mi poczytać w google i podjąć decyzję. Myślałam że oszaleję z niepokoju. Żaden lekarz nie pochylił się nad moim przypadkiem a profesor z obchodów nawet raz nie zajrzał do moich badań z poprzedniej ciąży i powikłań po niej. Po wybudzeniu z narkozy na stole operacyjnym kazano mi niemiłym tonem samej przenieść się na łóżko do transportu! Czułam każdy wybój gdy mnie wieziono zwłaszcza wjazd i wyjazd z windy. Krzyczałam z bólu i błagałam o pomoc. Na sali pooperacyjnej nie spałam tylko czuwałam odczuwając niepokój co z dzieckiem. Zobaczyłam je dopiero 9h od porodu. W czasie pandemii gdy nikt z rodziny nie mógł być przy nas. O 23 dowieziono mnie wózkiem na salę poporodową i przywieziono mi dziecko. Oczywiście zero pomocy ale na to byłam nastawiona. Środek nocy. Na szczęście malutka była bardzo grzeczna. Na oknach były pająki a na parapecie jakiś proszek rozsypany. Dziecko było bardzo poobcierane w kroku wyglądało to źle aż pediatra myślała że mała ma uczulenie na pieluszkę. Tak mi poobcierali dziecko jakimś szorstkim ręcznikiem szpitalnym spranym chyba z milion razy. Syf do wyrzucenia a nie do noworodków. Absolutnie odradzam ten szpital gdzie pełno studentów i można poczuć się jak królik doświadczalny. Mój przypadek gdzie po pierwszej ciąży i laktacji odwapniło mi kości do osteoporozy i tym razem nie zamierzałam karmić piersią był dla wszystkich niezrozumiały a poradnia laktacyjna tego nie rozumiała i zalecała jednak karmić. Psychiczny dołek jaki od tego miałam to mało powiedziane. Odsyłam personel do profesora Zgliczynskiego ze szpitala Bielańskiego. Niestety zawiodłam się a liczyłam na akademickie naukowe podejście. Po porodzie przez pomyłkę dostałam jedzenie-diete a powinnam już zwykłe jedzenie. Gorzej w wypisie pomylono płeć dziecka i w urzędzie przy rejestracji mąż miał przeprawę. Generalnie odliczalam dni a potem godziny do wyjścia. Nie polecam tego szpitala. Trafiłam tam po dwóch prywatnych wizytach u pani doktor która tam pracuje ale tyle ją widziałam. Chyba za mało posmarowalam. A liczyłam na ludzkie uczciwe podejście jako przypadek. Gdyby nie cholestaza, poporodowe zapalenie tarczycy po 1 ciąży i osteoporoza że złamaniami kręgów po 1 ciąży nie poszłabym do tego szpitala licząc na fachową opiekę. Trauma do dziś. Minęły dwa lata. Muszę jednak podziękować jednej osobie. Aniu wielkie dzięki za pobranie i podanie mojej córeczce siary.
    Data: 21/03/2024

    Marta Kolarz-Góreczna
    Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
    Ocena:
    Opinia:

    Data: 21/03/2024