Rodziłaś? Napisz, jak było!
Cześć!
Na tej stronie znajdziesz opinie na temat porodów w szpitalach w Warszawie. Możesz tu podzielić się swoimi wrażeniami po pobycie na danym oddziale położniczym, a także napisać o tym, co Ci się nie podobało. Opinie dodawane są chronologicznie i uprzednio akceptowane przez administratora strony. Różne opinie dodawane wielokrotnie z jednego IP będą uznawane za podejrzane i niepublikowane (i nie tylko takie, a wszystkie, które będą nosiły znamiona potencjalnego nabijania pozytywnych opinii).
Stworzyłam tę podstronę, bo sama przed swoim porodem maniakalnie wertowałam internet, czekając na nowe opinie dotyczące wybranych szpitali. Ta zakładka to nie jest żaden ranking ani miejsce do porównywania, tu będziesz mieć opinie, z których sama wyciągniesz swoje wnioski.
Osobom, które zdecydują się dodać opinię z góry dziękuję. Nie mam dla Was żadnego e-booka za napisanie opinii i z marketingowego punktu widzenia to pewnie słabe 😉 Chcę jednak, aby to było miejsce pełne wiedzy od Was dla Was.
Zapraszam też do zapoznania się z artykułami stworzonymi wspólnie ze szpitalami na temat ich porodówek, które znajdziesz na tej podstronie.
Jeśli masz jakiekolwiek sugestie dotyczące funkcjonowania tej strony, napisz do mnie na kontakt@mamazwarszawy.pl
Opinie
Szpital: Szpital Ginekologiczno-położniczy im. Świętej Rodziny przy (ul. Madalińskiego 25)
Ocena:
Opinia:
Poród listopad 202O w szczycie pandemii bez możliwości odwiedzin. Mąż mógł być obecny przy porodzie od momentu po przebiciu pęcherza. Miałam opłacona położna i nie żałuje. Otrzymałam znieczulenie dopiero przy 8 cm rozwarcia -mimo, ze prosiłam wcześniej…niestety czekałam na nie ok 40 min bo akurat była zmiana anestyzjologa. Znieczulenie pozwoliło mi odpocząć 2 h bo skurcze parte trwały 1,5 h. Ostatecznie z nacięciem, ale położna walczyła żeby pomoc go uniknąć. Po porodzie kontakt skóra skóra 2 h i u mnie niewielkie komplikacje, przez ktore musiałam mieć zabieg. Na pooperacyjnej położne nieczułe, wręcz olewacze, mimo mojego wzywania nie przychodziły, a po tym jak pojawił się lekarz i zapytał czemu tak cierpię udawały ze o nic niczym nie wiedzą. Widocznie trafiłam na kiepska zmianę. Na poporodowym warunki jak w prywatnym szpitalu. Miałam pojedyncza sale, bo nie zdarzono mi zrobić testu na COVID i postanowili mnie odizolować. Spędziłam tam 5 dni ( wszystkie zmiany położnych). 2 były wspaniale, podpowiadały, potrafiły wyczuć same z czym problem bo to moje pierwsze dziecko. Pozostałe były zabiegane ( za co nie winie) bo na cały oddział jest ich kilka. Ale prze komentarze ktych ktore pozwoliły sobie na zbyt wiele bardzo ciężko wspominam ten czas. Moje wnioski… wspaniały szpital na kolejny poród, ale jeśli chodzi o pierwszy to rozważyłabym inne, ze względu na zbyt pale wsparcie po porodzie. I tu nie chodzi o zajmowanie się mna , tylko o zwykła empatię, powstrzymanie się od niewybrednych komentarzy i udzielenie rady jeśli już widziały problem.
Data: 13/05/2022
Sylwia
Szpital: Szpital SOLEC (ul. Solec 93)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam na Solcu z indywidualną położną - cudowną Kasią Kruszewską. Poród wspominam wspaniale, Kasia pięknie się mną opiekowała, motywowała, potrafiła uspokoić, proponowała różne pozycje, aromaterapie, niefarmakologiczne sposoby łagodzenia bólu. Kiedy jednak zdecydowałam się na ZZO niemal natychmiast je dostałam. Pani anestezjolog bardzo w porządku, za to pielęgniarka anestezjologiczna zgubiła gdzieś empatię i serce do pacjenta, na szczęście kontakt z nią był bardzo krótki. Wracając do porodu - czułam się bardzo zaopiekowana, Kasia zapoznała się z moim planem porodu (wcześniej też omówiłyśmy go telefonicznie), kiedy 2 faza się przedłużała i konieczne było podanie oksytocyny, a później maleńkie nacięcie krocza, zostałam zapytana o zgodę i poinformowana o powodach takiej decyzji. Nacięcie zrobione było perfekcyjnie - tak mi mówiono w szpitalu oraz na późniejszych wizytach lekarskich czy u fizjoterapeutki uroginekologicznej, a teraz po paru miesiącach mogłabym zupełnie zapomnieć, że je miałam. Sale porodowe są śliczne, wyposażone we wszystko co niezbędne, niestety nie można tego powiedzieć o izbie przyjęć oraz salach poporodowych. Mi udało się dostać łóżko z regulowanym oparciem, ale nie wszystkie takie są. Jedzenie jak to w szpitalu, bez szału, bez smaku, ale do zjedzenia. Panie położne na oddziale w większości wspaniałe. Rodziłam w piątek, więc nie było w szpitalu doradczyni laktacyjnej, jednak położne z dużą serdecznością pomagały mi przystawiać córkę do piersi, chociaż ich podejścia różniły się i w pewnym momencie nie wiedziałam kogo słuchać i co robić. Dobrymi duszkami oddziału był studentki położnictwa. Idąc rodzić nie spodziewałam się, że tak cenna będzie ich obecność - serdeczne, życzliwe, uśmiechnięte, chętne pomóc w różnych sytuacjach. Neonatologia <3 tam pracują niemal same anioły. Kochane, życzliwe, cierpliwe. Mimo, że biegałam do nich jak kot z pęcherzem, bo np. dziecko dostało czkawki (tak, tak, to moje pierwsze dziecko 😉 ) albo bałam się, że się nie najada, zawsze serdeczne, spokojne i chętne do pomocy. Trafiła się niestety jedna pielęgniarka, która w dość żołnierski sposób poinformowała mnie, że karmić mam co 3 godziny i musze sobie jakoś z tym poradzić (to, że tak trzeba karmić wiedziałam, nie wiedziałam jak tego dokonać kiedy dziecko nie dawało się wybudzić, a jak jakimś cudem złapało pierś to po to by z nią w buzi zasnąć 😉 ) ale jedna taka osoba, na cały pobyt w szpitalu jest niemal niewidoczną skazą na całym, dla mnie pięknym, obrazie. Pozostając w temacie karmienia, mnie udało się karmić piersią, chociaż odciągałam również mleko laktatorem i karmiłam dziecko z butelki by mieć pewność, że się najadło (doradziły mi to Panie z neonatologii, nauczyły mnie również karmić butelką), natomiast moja sąsiadka z sali miała więcej problemów i położne same zaproponowały jej mleko modyfikowane, co oceniam bardzo na plus. Reasumując, jest to stary, kameralny szpital, który nie zachęca wyglądem, ale serdeczność i profesjonalizm personelu wynagradza wszystko. Jeżeli przyjdzie mi rodzić jeszcze raz, na pewno będę myślała o powrocie do Kasi na Solec. Bardzo serdecznie polecam
Data: 13/05/2022
Oliwia
Szpital: Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka (ul. Starynkiewicza 1)
Ocena:
Opinia:
Świetna, profesjonalna opieka medyczna szczególnie na sali porodowej! Nowe, dobrze wyposażone porodówki. Polecam
Data: 13/05/2022
Iwona
Szpital: Szpital Ginekologiczno-położniczy im. Świętej Rodziny przy (ul. Madalińskiego 25)
Ocena:
Opinia:
Pierwszy poród, marzec 2022. Dobrze wyposażona sala porodowa, miła i kompetentna położna, która motywowała wtedy kiedy tego potrzebowałam (nie była opłacona). Znieczulenie na żądanie. Ogólnie całość sprawiła, że ból porodowy do zapomnienia na następny dzień. Oddział poporodowy to pokoje 2-osobowe z łazienką. Położne i lekarze bardzo zaangażowani. Każdy interesował się stanem zdrowia dziecka, jak i moim. Jedyny minus to jedzenie- jak dla mnie za dużo białego pieczywa, a za mało warzyw i owoców. Drugi raz też wybrałabym ten szpital.
Data: 13/05/2022
Dominika
Szpital: Szpital Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Wołominie (ul. Gdyńska 1/3, Wołomin)
Ocena:
Opinia:
Miałam indukcję porodu w tym szpitalu. Pech chciał że było bardzo dużo porodów tego dnia. Jak weszłam na salę mogłam zadzwonić od razu po męża. Pani pielęgniarka z oddziału jak i Pani neonatolog też super bardzo miłe. Położna na początku nie zadowolona że już mnie wpuścili na porodówkę ale nie jakoś bardzo nie miła. Na mój plan porodu powiedziała: " tak tak my się staramy chronić krocze..." Nie było wspólnego omówienia, zabrała i poszła. Ogólnie rzadko byłam przez nią odwiedzana ale rozumiem że mogła nie mieć czasu. Pod koniec była już cały czas i proponowała różne pozycje.Poród nie był tragiczny udało mi się dostać znieczulenie- anestezjolog bardzo sympatyczny. Zostało nacięte krocze. Oddział poporodowy zostawia dużo do życzenia... Ja się np. bałam o cokolwiek zapytać, żeby tylko nie przeszkadzać. Cewnik od znieczulenie został mi wyjęty dopiero na drugi dzień o 12, bo nie było anestezjologa, więc wykąpać się po porodzie mogłam dopiero wieczorem... Jedzenie średnie ale bez przesady do przeżycia przez 2 dni
Data: 13/05/2022
Mariola
Szpital: Instytut Matki i Dziecka (ul. Kasprzaka 17a)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam w marcu 2021. Szpital oceniam pozytywnie. Przyjęcie było sprawne, niemniej jest to kameralna porodówka wiec nie zawsze są miejsca. Podczas podoru mogłam przyjmować.rozne pozycje, siedzieć pod prysznicem w początkowej fazie. Nie było problemu ze znieczuleniem. Pod koniec opadłam z sił wiec dosłownie na chwilę podali oksytocyne i dzidzous był na swiecie. Położnictwo to inna bajka, zależy na jakq zmianę się trafi. Pierwszego dnia panie przynosiły leki przeciwbólowe do pokoju potem trzeba było po nie chodzić. Ogólnie nikt nie zagladal i nie pytał czy czegoś potrzeba wszystkie sprawy załatwiało się na dyżurce co było dla mnie zaskoczeniem ( chyba byłam przywyczajona tym jak było na patologi ciąży). Daje 8/10 😉
Data: 13/05/2022
Milena
Szpital: Mazowiecki Szpital Bródnowski (ul. Kondratowicza 8)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam 1 stycznia 2022, raczej nie zdażyłabym dojechać nigdzie indziej, na izbę przyjeć trafiłam juz gdy bylo 6 cm rozwarcia, szybkie ktg i na porodowke, niestety leżałam na plecach caly poród( fakt trwał on 2h) nie zaproponowano zadnych innych pozycji, piłki czy prysznica, dostałam tylko maske z tlenem, dodam ze lekarka przyjmujaca powiedziała, ze jesli zdecyduje sie na znieczulenie to spowolni akcję porodową(bardzo załuje, ze nie zdecydowalam sie na znieczulenie). Był to moj pierwszy porod, więc nie bylam swiadoma co mogę a czego nie, co powinnam a czego nie. Po porodzie lezałam z dzieckiem przez 2h praktycznie sama na sali co jakis czas wpadała polozna pytała czy wszystko dobrze. Dziecko miałam od poczatku ze sobą, do konca pobytu w szpitalu, zabierali tylko na chwilkę na badania lub szczepienie. Położne bardzo miłe i empatczne, pomagały ze wszystkim o co sie poprosi. Obchody wieczorne trwały czasem minute z pytaniem czy czegos potrzebujemy, poranne juz były bardziej wnikliwe. Jedzenie zjadliwe i duze porcje, chociaz podawanie kolacji około godziny 16-17 to dla mnie przesada, tymbardziej, ze raz moja sala została pominieta przy kolacji i nie dostałysmy jej wcale!!! Dobrze, ze kazda z nas miała cos swojego do jedzenia. Czy moge polecic ten szpital? W 100% na pewno nie, ale tragedii nie było:)
Data: 13/05/2022
Kasia
Szpital: Szpital Specjalistyczny Św. Zofii (ul. Żelazna 90)
Ocena:
Opinia:
Mimo bardzo trudnego porodu - zakończonego vacuum i pęknięciem III stopnia - pobyt w szpitalu i opiekę położnych i lekarzy oceniam bardzo dobrze. Czułam się dobrze zaopiekowana, zaproponowano mi program bezpłatnej rehabilitacji po poprodzie pod okiem urofizjoterapeutki. Ponadto u córki już w III trymestrze ciąży zdiagnozowano problem urologiczny, a po porodzie lekarze z Żelaznej mocno diagnozowali problem i załatwili wizytę w Centrum Zdrowia Dziecka - bez ich zaangażowania na wizytę w CZD czekalibyśmy ze 2 lata. Z kolei położne pomogły mi rozkręcić laktację - poświeciły mi mnóstwo czasu i finalnie wyszłam do domu z dobrze rozkręconą laktacją i wieloma wskazówkami. Całym sercem polecam szpital.
Data: 13/05/2022
Karolina Mazur
Szpital: Szpital Kliniczny im. Ks. Anny Mazowieckiej (ul. Karowa 2)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam synka w czasach pandemii. Trafiłam na bardzo miła położna plus jedna studentka. Nie było problemu z podaniem znieczulenia, jednak anestezjolog była bardzo niemiła. Pani położna w końcowej partii porodu starała się pomoc, jednak nie została zaproponowana żadna inna pozycja z powodu wcześniej zastosowanego znieczulenia. W późniejszej opoece nade mną i synkiem nie mam się do czego przyczepić. Jedynie brak pomocy w rozkręceniu laktacji przez co nie karmiłam piersią, nie było problemu z dostaniem mm dla dziecka. Wyszliśmy w trzeciej dobie.
Data: 13/05/2022
Joanna
Szpital: Szpital Specjalistyczny Św. Zofii (ul. Żelazna 90)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam dokładnie miesiąc temu w szpitalu im.Św. Zofii przy Żelaznej. Mimo ze porod nie należał do łatwych i wyglądał zupełnie inaczej niż bym sobie tego życzyła (skończył się użyciem vacuum), to przez cały czas czułam się bezpiecznie i mocno zaopiekowana. Cały czas miałam przy sobie położną lub studentkę położnictwa, która jej asystowała. Dostawałam wsparcie i pomoc, której potrzebowałam. Sale porodowe były wyposażone w piłki, drabinki, aparat do KTG, który można było odłączyć od maszyny, wannę i własna łazienkę z bidetem. Mąż, który nie mówi po polsku był tez na bieżąco informowany o wszystkich procedurach, którym w danym momencie byłam poddawana (personel mówiący po angielsku to był dla mnie skarb w momencie, kiedy sama nie miałam już siły mówić). Po porodzie spędziłam w sumie 4h na sali porodowej, 2h w kontakcie skóra do skory i potem kolejne dwie odpoczywając. Następnie zostałam przeniesiona na oddział poporodowy C, na którym spędziłam jedna noc, a później do sali jednoosobowej (rodzinnej) gdzie spędziłam razem z mężem dwie noce (pobyt na tej sali jest odpłatny). Na każdym z tych oddziałów opieka położnych była nieoceniona. Mogłam również skorzystać z pomocy przy dostawieniu dziecka do piersi, skonsultować się z fizjoterapeuta uroginekologicznym czy dietetykiem, wszystko w ramach NFZ. Ze względu na użycie vacuum, moja córeczka miała również zrobione USG główki dobę po porodzie jak i pobraną dwa razy krew by zbadać poziom bilirubiny. Z czystym sercem mogę polecić ten szpital. Opieka była kompleksowa i profesjonalna na każdym etapie pobytu w szpitalu.
Data: 13/05/2022