Szpital Bielański – opinie o porodzie
Szpital Bielański znajduje się przy ul. Cegłowskiej w Warszawie. W tym szpitalu można urodzić na NFZ. Klinika Położnictwa i Ginekologii Szpitala Bielańskiego posiada najwyższy, trzeci poziom referencyjności. Klinika specjalizuje się m.in. w diagnostyce i terapii prenatalne, terapiach wewnątrzmacicznych w ciążach mnogich czy leczeniach wad płodu. Przy szpitalu działa wiele poradni wspierających zdrowie kobiet lub par m.in. endokrynologiczna, ginekologiczno-położnicza, ginekologiczna dla dziewcząt, leczenia niepłodności czy urologiczna.
W Szpitalu Bielańskim odbywają się porody rodzinne. Sale porodowe są jednoosobowe i osoba towarzysząca może przebywać w niej przez cały czas trwania porodu. W przypadku planowanego cięcia cesarskiego również możliwa jest obecność osoby towarzyszącej na sali cięciowej. Bez względu na rodzaj porodu osoba towarzysząca może wspierać matkę w kangurowaniu noworodka. Niefarmakologiczne metody łagodzenia bólu to m.in. worek sako, możliwość korzystania z prysznica, drabinek, a także przyjmowanie aktywnych pozycji. W ramach farmakologicznych metod łagodzenia bólu szpital oferuje znieczulenie zewnątrzoponowe.
Po porodzie pacjentki mogą skorzystać ze wsparcia laktacyjnego, konsultacji fizjoterapeuty oraz dietetyka. Możliwy jest wybór diety specjalistycznej. Na oddziale są też dostępne laktatory do wypożyczenia.
Przy Szpitalu Bielańskim funkcjonuje szkoła rodzenia finansowana ze środków budżetowych m.st. Warszawy dzięki czemu można skorzystać z niej bezpłatnie – przy spełnieniu określonych warunków.
Adres:
Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
Opinie
Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
Ocena:
Opinia:
Oceniłabym dużo wyżej gdyby nie zachowanie jednej położnej. Miałam wywoływany poród w lipcu 2024. Po całej nocy z balonikiem położna robiła mi badanie, które było dla mnie bolesne. Stwierdziła, że mąż mi więcej wsadza niż ona i mam nie narzekać. Była niezadowolona, że mąż przyszedł z samego rana. Śmiała się że mnie, że sama się pakowałam do szpitala. Byłam bez opieki przez jakieś 2 h ponieważ cały personel poszedł do innej rodzącej. Ta położna powiedziała, że mam się nie interesować i czekać. Cały poród skończył się po kilku h cesarką. Mimo mojej prośby mąż nie dostał dziecka do kangurowania. Reszta personelu w miarę ok.
Data: 01/11/2024
Małgorzata
Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
Ocena:
Opinia:
20.09.24 miałam w szpitalu Bielańskim planowe CC. Mogę z czystym sumieniem polecić szpital. Od przyjęcia do wypisu wszystko było idealne. Opieka przed jak i po porodzie na najwyższym poziomie. Etap znieczulenia został mi dokładnie wytłumaczony przez anestezjolog, co też miało miejsce podczas CC( wszystko było tłumaczone na bieżąco) Opieka na sali pooperacyjnej cudowna, Połozna bardzo wspierajacana każdym etapie- pomóc w przystawieniu do piersi, pomoc przy pionozacji, zachęcanie do wstania, łagodzenie bólu. Dalsza Opieka już na sali też super, dostałam dużo wsparcia i opieki od całego personelu. Sale czyste, sprzątane codziennie Polecam z czystym sumieniem
Data: 02/10/2024
Marta
Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam pod koniec 2022 roku. O ile samo cc i opieka po nim była super i bez zarzutu, o tyle to co działo się potem to jakiś koszmar. Dziecko było wcześniakiem, więc zostałam pouczona, że mam starać się stworzyć dla niego jak najbardziej sterylne warunki. Po czym zostalam wprowadzona do sali w której grzyb zajmował pół sufitu w łazience… No ale kij z tym, dziecko na początku było w inkubatorze, a ja zostałam pouczona że mam chodzić do położnych i go przystawiać. Za każdym razem jak byłam, dostawałam informację, że już go nakarmiły mm bo nie chciało im się czekać. Kiedy w końcu dostałam dziecko, oczywiście nie chciało ssać, ja nie wiedziałam co robić, położne mnie krytykowały że nie mam pokarmu i nie umiem przystawiać, doradczyni laktacyjna była tylko w tygodniu a był weekend. Mój mąż został wyśmiany, bo ZA WOLNO zmieniał pieluszkę, położna wyrwała mu ją z rąk i zmieniła ją sama, sarkając na niego. No sorry robił to po raz pierwszy. Ale szczytem było to, że kiedy wskutek powikłań po cc musiałam na 2h przejść na inny oddział na badania, położne miały się zająć moim dzieckiem na prośbę ordynatora - tymczasem po powrocie zastałam dziecko w tym samym miejscu w swojej sali, żadna się nim nie zainteresowała, zajęły się nim inne kobiety z mojej sali. Jedzenie - do niczego, dieta cukrzycowa to jakiś żart, ale podobno to się po 2023 zmieniło chyba.
Data: 18/08/2024
Ilona
Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
Ocena:
Opinia:
Super szpital ! Urodziłam córeczkę cesarskim cieciem. Od samego poczatku zostałam otoczona fantastyczna opieką, ciepłem i humorem. Czułam się zaopiekowana i bezpieczna. Żadna z moich obaw nie została zbagatelizowana, dostawałam odpowiedzi na wszystkie pytania. Np na moja obawe, że czuje mniejsze ruchy dziecka polozna o 2 w nocy id razu zrobila ktg . Po zgłoszeniu, ze dzidzia dziwnie sapie od razu pojawil sie lekarz neonatolog, ktory zabral coreczke na oddział i wykonał serie badań i obserwacji, położna spedzila w naszej sali 2 h od północy, zeby pomoc nam uspokoić dzieciaczki i pomóc w karmieniu. Podczas bardzo stresujacego dla mnie zabiegu caly czas wszyscy na sali mnie zagadywali i żartowali. Co warto tez dodać, ze maz mogl byc ze mna prawie caly czas. Jedynie nie mogł być na samym cięciu, ale zaraz dostał córeczke do kangurowania i czekał na mnie już w sali pooperacyjnej. Sale czyste, jedzenie bardzo dobre.
Data: 18/08/2024
Asia
Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
Ocena:
Opinia:
Urodziłam w Szpitalu Bielańskim córeczkę 13.08, jestem pod wrażeniem opieki i profesjonalizmu pracowników na każdym z oddziałów i na każdym stanowisku. Rodziłam z położna Pauliną, czułam się zaopiekowana i bezpieczna, widziałam, że jej zależy, żeby poród był jak najszybszy i jak najmniej bolesny, ochroniła krocze, zachęcała do aktywnych pozycji, motywowała do działania, a kiedy odprowadziła nas już na salę poporodową po prostu ją uściskałam, jestem jej za wszystko bardzo wdzięczna. Na położnictwie również wszyscy bardzo mili, życzliwi i pomocni, położne przychodziły, przedstawiały się, mówiły, gdzie można je znaleźć w razie potrzeby i do której są na dyżurze, a jedzenie? Rewelacja! Jestem wegetarianką (pytali o diety na izbie przyjęć), dostawałam duzo świeżych warzyw i owoców, kanapki z różnymi rodzajami serów, na obiad np. duszone warzywa z kaszą, a hitem była sałatka z buraka na kolację, z fetą, suszonymi pomidorami i orzechami, pycha! Ściskam cały personel Szpitala Bielańskiego, robicie to dobrze!!
Data: 17/08/2024
Paulina
Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
Ocena:
Opinia:
Patologia ciąży, porodówka wspaniała opieka. Porażką jest oddział poporodowy. Brak wsparcia, teksty personelu w stylu "no jak to jak pani ma karmic, tak jak pokazywalam rano!" brak zastępstwa dla neurologopedy, brak wsparcia psychologa. Nie potrafilam karmic piersia od razu. Wszyscy to wiedzieli bo prosiłam o pomoc kilka razy dziennie i chyba to stanowilo problem dla personelu. TRAGEDIA!
Data: 14/07/2024
Natalia
Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
Ocena:
Opinia:
Sam poród i opiekę ginekologiczną przedporodową oceniam bardzo dobrze. Po porodzie na odziale położniczym, dramat. Zostałam wyrodną matka, bo nie dałam dziecku jeść (pielegniarka noworodkowa podała 30 ml i skomentowała - "sama się najadła, a dziecko głodne"), a potem jeszcze raz bo pozwoliłam dziecku dać jeść (doradczyni laktacyjna - "oszalalaś, pozowlilas wlać tyle w swoje dziecko 30 ml?!")... pobyt w szpitalu przyczynił się do mojej słabej laktacja i nieprzystawiania malucha do piersi - baby blues ogromny. Niestety musieliśmy zostać tam 6 dni.. jeszcze jeden dzień i pewnie otaralbym się o depresję. Szkoda, że na odziale nie ma już neurologopedy.. oczywiście okazało się, że synek ma krotkie wedzidelko i trzeba podciąć. Na oddziale oglądały je 4 osoby, dla każdej z nich było ok..
Data: 31/05/2024
Paulina
Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam kilka dni temu. Poprzez cesarskie cięcie. W tym momencie jest bardzo dużo noworodkow, nie spodziewałam się aż takiego zainteresowania tym szpitalem. Ale polecam serdecznie, bo nic złego nie mogę powiedzieć. Czuję się zaopiekowana gdyż Opieka super , bardzo często przychodzą lekarze, pielęgniarki i przede wszystkim pytają i pomagają. Lekarze zarówno na patologii jak i podczas cięcia też baaaardzo pomocni i wspaniali. Jedzenie dobre i duże porcje ! (Co mnie najbardziej zaskoczyło patrząc na szpitale) Wszystko na wielki plus. Wcześniej rodziłam w innym szpitalu, ale jakbym miała decydować się na kolejne dziecko to Bielański jak najbardziej będzie moim pierwszym wyborem !
Data: 31/05/2024
Ewa
Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
Ocena:
Opinia:
Polecam, urodziłam niedawno siłami natury bliźniaki 2k2o, opieka podczas porodu na najwyższym poziomie, ochrona krocza. Położna spisała się na medal, wszystko poszło szybko i sprawnie. Znieczulenie można dostać w każdej chwili, ja nie wytrzymałam i przy 7 cm rozwarcia dostałam jedną dawkę. Sale na położnictwie bez rewelacji ale wszystko co potrzeba jest, położne pomocne, jak się o coś poprosi. Niestety nie było u nas doradcy laktacyjnego i neurologopedy ale może dlatego że nie zgłaszałam problemów. Ogólnie bardzo polecam.
Data: 27/05/2024
Imię
Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
Ocena:
Opinia:
Nie polecam tego szpitala. Szpital chwali się że ma swojego anestezjologa dedykowanego do porodów a niestety oczekiwanie na niego ponad godzinę w ogromych bólach przy końcówce 1 fazy porodu jedynie na dołożenie dawki znieczulenia to wg mnie trochę za dużo. Lekarze nie respektują żadnych praw pacjenta, pozwalają sobie na zbyt wiele zarówno słownie jak i fizycznie np zatykanie nosa podczas parcia. Poród zakończony nagłym cięciem cesarskim ze względu na spadek tętna. Mimo że dziecko w 100 proc wynagradza te męki to trauma po tym porodzie zostanie na długo wywołując łzy na samą myśl co się działo podczas 2 fazy porodu, gdy byłam praktycznie nieprzytomna z bólu po podaniu gigantycznej ilości oksytocyny. Nie rozumiem jak można było doprowadzić do czegoś takiego zamiast od razu zrobić CC. Oddział położniczy to tragedia, większość Położnych jest niemiła (wyj. to dwie naprawdę cudowne położne z pasją i powołaniem ale nie pamiętam imion), i robiących łaskę że odpowiedzą na cokolwiek. Na prośbę o pomoc w przystawieniu malucha usłyszałam że co ma zrobić, zjeść za moje dziecko? Każdy mówił co innego, krytykował ale nie przedstawiał żadnego rozwiązania. Wymęczenie i stany depresyjne po pobycie. Mało pomocy a tylko straszenie. Po pionizacji po cc ok 22 trafiłam na oddział, dostałam malucha do opieki sama jej potrzebując, nikt nie mógł ze mną zostać. Całą noc ledwo żywa zajmowałam sie maluchem, do tego pamiętam to jak przed mgłe.
Data: 19/04/2024