fbpx

Oceń porodówkę w Warszawie i okolicach

Szpital Inflancka – opinie o porodzie

Szpital Specjalistyczny im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” znajduje się w Warszawie przy ul. Inflanckiej 6. Szpital Inflancka oferuje opiekę z zakresu ginekologii oraz położnictwa. Tu znajduje się również oddział patologii ciąży oraz endokrynologii. Oddział położniczy tego szpitala posiada 2 stopień referencyjności. Placówka prowadzi przyszpitalną poradnię, w której ciąże fizjologiczne prowadzą położne, a powikłane – lekarze specjaliści. W 2022 r. szpital Inflancka ma przekształcić się w Warszawski Instytut Zdrowia Kobiet.

Szpital Specjalistyczny “Inflancka” w Warszawie – warunki

Poród w szpitalu Inflancka odbywa się w ramach umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Tu odbywają się standardowo porody rodzinne. Osoba towarzysząca może być obecna również przy planowanym cięciu cesarskim. Możliwe jest też kangurowanie dziecka przez osobę towarzyszącą po cięciu cesarskim.

Niefarmakologiczne metody łagodzenia bólu to m.in. masaż, kąpiel relaksacyjna, ciepłe okłady, a także przyjmowanie dogodnych pozycji. Z kolei farmakologiczne to gaz wziewny Entonox, a także łączone znieczulenie podpajęczynówkowe i zewnątrzoponowe (CSE).

Każda sala porodowa w szpitalu posiada kącik dla osobowy towarzyszącej oraz kącik noworodkowy, dzięki czemu wszystkie procedury są wykonywane przy rodzicach.

Szpital oferuje komercyjną usługę w zakresie wykupienia wsparcia indywidualnej położnej przy porodzie. Dostępne są też pokoje poporodowe rodzinne o podwyższonym standardzie – również jako płatna opcja. Taka jedna sala znajduje się też na oddziale patologii ciąży.

Przy szpitalu działa bezpłatna szkoła rodzenia finansowana ze środków miasta lub komercyjna.

Adres:
ul. Inflancka 6

    Opinie

    Pokaż opinie dla szpitala:
    Paulina
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Nie polecam, rodziłam córkę w czerwcu 2022 -> na sali przed porodowej personel tragedia, Pani położna traktowała nas z jakiś obrzydzeniem, zero współczucia - do tego jak mąż przywiózł mi wodę, nie pozwoliły mi jej przekazać. Pani nalała mi zimnej jak lód wody z kranu … dramat, nawet nie dało się tego pić. Gdy się rozpłakałam to zapytała cytuje,, czego ryczy?” Po zbadaniu przez lekarza gdy stwierdził, że mogę już udać się na salę porodową - Pani Doktor pozwoliła mi abym już powiadomiła męża żeby przyjechał - dostałam opierdziel, ze tu one są od tego żeby mówić kto kiedy ma przyjechać a nie ja sama czy lekarz. Nie wspomnę nic o tym, że na sali przedporodowej nic nie zjadłam 😐 nic mi nie dano do jedzenia, bo wyznają zasadę że przed porodem się nic nie je. Nie mogłam nawet wstać, kazały tylko leżeć - gdzie poród to ruch. Nie chce już nawet do tego wracać, bo przez to wszystko bardzo słabo psychicznie przechodziłam połóg. Na nic były moje przygotowania przez cały okres ciąży..
    Data: 09/03/2023

    Emi
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Nie polecam. Jak rodziłam poszłam do położnych powiedzieć, ze mam skurcze usłyszałam „nie wyglada Pani jakby miała rodzic” proszę się położyć albo wziąć prysznic. Po czym przyszły wzięły mnie na badanie mówią małe rozwarcie, chwile później przyszła Pani doktor i kazała mi się pakować bo mam już rozwarcie. Wiec pakowanie i zbieranie się na porodówkę. Na porodówce na plus spytali się o znieczulenie chwile później przyszedł anestezjolog i regularnie do mnie przychodził. Rodziłam SN, zostałam nacięta, groziło zamartwicę płodu. Podczas nacinania w krocze gapilo mi się chyba z 5-6 kobiet, stały, gadaly śmiały się. Jak urodziłam to dziecko nie płakało a jak się pytałam czy wszystko w porządku to się tylko patrzyły między sobą, co się działo dowiedziałam się dopiero przy wypisie jak przeczytałam kartę wypisu. Na szczęście zaczęło płakać. Jak zostałam odwieziona na poporodowke miła Pani cos tam mi pomogła. Na drugi dzień zmiana warty, i taka położna się trafiła teksty tupu „co pani robi?” „przegrzewa ja pani” dodam ze byłam w sali gdzie było zimno, rozszczelnione okno i niegrzejace kaloryfery- a rodziłam w październiku gdzie już za ciepło nie było. Wiec jako, ze ja marzlam to nie chciałam żeby córka tez marzła, nie miałam akurat o tym pojęcia ze dziecka się nie przegrzewa. Ale co innego temperatura 19 stopni a 14 w sali. Przyszedł mąż i włączył szum to przyszła i mówi, ze nie wolno bo to nie zdrowe, co ja to obchodzi. Już dokładnie nie pamietam ale bardzo była pretekcjonalna w stosunku do mnie, zakończyło się tekstem „i co już się pani swojego dziecka nie boi”? a zaczęło się tym, ze przycisnęła przycisk o pomoc. byłam zaszyta i średnio z chodzeniem wiadomo, boli krocze itd. Przyszła ze mam chodzić bo guzik jest tylko na ciężkie przypadki. Pomoc zależy jaka osoba była na zmianie. jedzenie dobre jak na szpital. Osobiście nie polecam. czułam się upodlona, do tego sprawdzanie czy masz mleko- podchodzi łapie cię za sutka i ściska. duży nacisk na karmienie piersią ale bie bardzo jest ktoś żeby ci pokazał co i jak.W szpitalu panuje przesad nie karmić modyfikowanym.
    Data: 09/03/2023

    Karolina
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Poród naturalny, który zaczął się samoistnie, miałam wcześniej umówioną indywidualną położną. Wszyscy byli bardzo mili i przedstawiali się od samej izby przyjęć. Czułam się zaopiekowana od samego wejścia, na sali przedporodowej dostałam zupę. Na sali porodowej była tylko moja położna dzięki temu atmosfera była intymna i kameralna, dopiero po urodzeniu córki pojawili się lekarze. Położna uszanowała moją prośbę o ochronę krocza i odpowiednio mną pokierowała. Po porodzie dostałam kolacje mimo, że była 22. Miałam znieczulenie zewnątrzoponowe i na koniec gaz rozweselający. Anestezjolog przyszedł kilka minut po prośbie o znieczulenie, wszystko miło i sprawnie. Sala na położnictwie dwuosobowa, duża, z łazienką. Na korytarzu dostępny czajnik. Dobre posiłki, bogate w warzywa. Nie mam żadnych uwag i jestem bardzo zadowolona, że wybrałam szpital na Inflanckiej.
    Data: 09/03/2023

    Karolina
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Urodziłam w połowie grud--nia 2022. Zostałam planowo przyjęta na patologię ciąży- pobyt na izbie był w porządku, ale myślę m, że z tego powodu, że była moja prowadząca ginekolog. Pobyt na oddziale patologii ciąży trudno opisać, bo niby się zajmowali mna a brakowało informacji, obchody w ekspresowym tempie. Dużo mi pomoglo, że mialam ginekolog z tego szpitala, ale z drugiej strony mialam wrażenie, że lekarze mnie olewają z tego powodu. Co do poloznych, to wiekszosc byla w porzadku, ale usłyszałam od jednej mlodej (po tym jak zapytala się jak się czuje przed porodem): "no, chyba pani wie, ze bedzie boleć". Tak, wiedzialam Poród był wywoływany (39 tc) ze względu na wagę córki i moją budowę ciała, mogłabym mieć trudności w porodzie, gdyby czekało się jeszcze tydzień- najpierw balonik, na drugi dzień oksytocyna, przebicie pęcherza. Położne niestety mało empatyczne. Dla bardziej wrażliwych kobiet, to ich słowa, mimika jest tduna do zniesienia... Mialam wykupioną połóżną i dzięki Bogu. Kiedy czekałam na sali porodowej na męża i moja połóżną, to trzęsłam się że strachu i bólu. Usłyszałam nieproszony tekst od położnej na dyżurze: "to nie wiedziałaś, że porod boli?!" Położna, z którą rodziliśmy wykorzystała bardzo dużo pozycji i opcji, żeby mi ulżyć w bólu, np.pobyt w wodzie w wannie. Że względu na to, że córka nie mogła wyjsc ze mnie (naprawdę nie bylam w stanie jej wyprzeć), mialam nacinana krocze. Zostałam poinformowana co będzie robić i jak, po co, a najważniejsze było pytanie: czy się zgadzam. Po nacieciu, córka szybko się urodziła. Bliznę zszywala mi moja ginekolog (miała dyżur wtedy). Było kangurowanie, ale przerwane na pomiary. Dostawienie do piersi było, ale w moim poczuciu mało dokładne. "Moja" położna zadbała o jedzenie dla mnie, pomogła mi się umyć i ubrać a potem z mężem nas zawieźli na salę poporodowa. W nocy moglam przenieść się do sali jednoosobowej i to wykorzystałam. Najgorzej wspominam to jak położne mnie traktowały po porodzie- kazda miała inne zalecenia co do rozkręcenia laktacji, od razu wciskanie mm o usłyszałam, że w tym wieku córkę nie może boleć brzuch. Tylko dwie położne byly pomocne i z wiedzą. Pediatra fatalna! Kiedy zapytałam się o wędzidełko, to uslyszalam z pretensją w głosie: "co wy wszystkie z tym wedzidelkiem?!". Jak nie pytasz o szczegóły, to nikt nic nie mówi. Jak mój mąż zaczął komentować zachowanie tej lekarki, to był rugany.
    Data: 27/02/2023

    Anna
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Rodziłam w 2019 w tym szpitalu (jeszcze przed pandemią) i szczerze odradzam. Chodziłam tam do Szkoły rodzenia i wybrałam nawet położną do porodu i chyba tylko to było na moment jakimś wsparciem. Po całej nocy w domu przy nieregularnych skurczach zgłosiliśmy się rano na izbę przyjęć. Zabrali mnie na salkę gdzie przypina się KTG i tak każe leżeć bez ruchu, jedynie telefon do położnej mnie uratował z tej salki i przeniosła mnie na sale porodową. Jeśli chodzi o aktywny poród to można zapomnieć bo przypinają Cię do KTG i niewiele możesz się ruszać. Na początku mogłam być w wannie ale to nie przyniosło efektów. Później podali mi oksytocyne i nagłe rozwarcie i przeogromny ból. Czułam że ZZO mi nie pomagało. Opieka po porodzie jest tragiczna, czyli żadna. Położne w ogóle się nie interesują pacjentkami, tylko siedzą w kantorku. Strach o cokolwiek zapytać, już więcej empatii dostawałam od Pań sprzątających niż pielęgniarek. Traktowanie człowieka mechanicznie. Na długie miesiące moja psychika nie mogła się pozbierać po tym pobycie, poczułam się nie zaopiekowana. A i najlepsze bo wyciągnęli mi ten drucik po znieczuleniu dopiero na 2 dzień jak za każdym razem o to pytałam po porodzie.
    Data: 23/02/2023

    Magda
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    W szpitalu na Inflanckiej rodziłam dwa razy, 5 lat temu i kilka dni temu. Nie mogę złego słowa napisać w odniesieniu do każdego z pobytów. Izba przyjęć rzeczywiście nie jest najprzyjemniejszą częścią całego procesu, ale na szczęście jest najkrótszym jej odcinkiem. Na porodówce towarzyszył mi mąż, od samego początku do momentu przewiezienia mnie i dziecka na salę poporodową, na spokojnie rozpakowałam się i dopiero wracał do domu. Wspaniałe Panie położne (załapaliśmy się na zmianę dyżuru), wszystko tłumaczyły, pierwszy raz po rozmowie z Panią położną (niestety nie pamiętam imienia)zdecydowałam się na znieczulenie (mój trzeci poród), co miało ogromny wpływ na akcję porodową. Córka okręciła się pępowiną, gdyby nie znieczulenie nie dałabym rady urodzić Jej w ekspresowym tempie. Położna Pani Ania wspaniała! Jej błyskawiczna reakcja na zanikające tętno dziecka sprawiła, że w 5 minut Mała była na świecie cała i zdrowa. Po porodzie czułam się zaopiekowana, zadbana, dostałam posiłek, ciepłą herbatę, miałam czas żeby wziąć prysznic, przebrać się. Kolejne dwa dni również w porządku, smaczne jedzenie, opieka (zmiana personelu nie miała znaczenia), cicho, spokojnie, kameralnie. Daję 5 z plusem. Moja rada dla kobiet, weźcie pod uwagę, że rodzenie dzieci to jest normalna, fizjologiczna czynność, tym bardziej dla personelu medycznego, to jest praca tych ludzi. Wy każdego interesariusza w swojej pracy głaszczecie po główce? Dajcie spokój z tymi negatywnymi komentarzami typu „Panie są niemiłe”, to psuje renomę szpitalowi i jego personelowi. Razem z mężem jesteśmy bardzo wdzięczni i jeszcze raz dziękujemy, że nasza córeczka przyszła bezpiecznie na świat.
    Data: 20/02/2023

    Martyna
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Zaczynając od izby przyjęć Pani bardzo niemiła. Dwa dni spędziłam na patrologii ciąży, personel super, człowiek nie odczuwał, że jest w szpitalu. Dużo uśmiechniętych młodych położnych. Jeśli chodzi o sam poród to bardzo źle wspominam. Trafiłam na fatlne położne(Panie Małgorzaty)jedna gorsza od drugiej. Zero szacunku, oschłe , człowiek bał się o cokolwiek spytać.Trauma do końca życia. Na poporodowej zależy kto był na zmianie, raczej nikt nie pomagał sam z siebie(wyjątkiem były młodziutkie położne)o wszystko trzeba było samemu zadbać.
    Data: 01/02/2023

    Anonim
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Rodziłam kilka lat temu i był to szpital na wysokim poziomie. Obecnie urodziłam synka 2 tyg temu i niestety nie mogę powiedzieć dobrego słowa o porodzie,przede wszystkim Brak obecności mojego męża od 1 fazy porodu , gdy zawszy przy wcześniejszych porodach było to możliwe od przekroczeniu progu po wyjście że szpitala. Na dzień dzisiejszy tylko 2 godziny porodu rodzinnego jest możliwe, co odbiera nam prawa do porodu rodzinnego.Nie zdecydowała bym się na kolejny poród w tym szpitalu ,czułam się osamotniona co złe wpłynęło na moją psychikę. Jedyny plus to opieka położnych w tym szpitalu.Nie wiem kto sobie wymyślił w tym szpitalu odwiedziny w godz 14.00-15.00 na ale zawsze można to zwalić na wirusy,a odwiedzający w tych godzinach nie ma wirusa.
    Data: 24/01/2023

    Monika
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Urodzilam synka miesia temu. Zostalam sama sobie.Nikt mną się nie interesowal,a w szczególności brak konkubenta jest ciężkim wyzwaniem,gdyż personnel nie pozwala na bliską osobę , która mnie wspiera. Przy porodzie konkubent był 30 min i kazano mu jechać do domu .Nie zdecydowala bym się tam rodzić drugi raz . Stan psychiczny po tym wszystkim mówi Nie . Odradzam wszystkim jak liczą na wsparcie swojej drugiej połówki,bo nie wpuszczają,a sama zostaje bez pomocy
    Data: 23/01/2023

    Kamila
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Rodziłam w grudniu 2022 roku. Byłam na oddziale patologii ciąży oraz na porodowce. Pobyt na patologii ciąży oceniam bardzo dobrze. Personel przemiły i pomocny. Jedzenie super. Czysciutko. Sale porodowe w pełni wyposażone. Można korzystać ze wszystkiego, położne pomocne i znaja sie na fachu. W trakcie porodu położna pomoga przybrac najlepsza pozycje do urodzenia dziecka. Znieczulenie i gaz dostępne. Po porodzie kontakt skora do skory przez 2 godz. nikt nie pospiesza. Partner mogl byc przez caly czas przy mnie. Na oddziale noworodkowym sale duże, ja akurat trafilam na 2 osobowa z osobna łazienka. Położne bardzo zaangażowane w pomoc przy dziecku. Mìalam duzy problem z karmieniem i za kazdym razem uzyskałam pomoc bez żadnych problemow. Połozne pomagaly zarowno przy przystawieniu dziecka do piersi jak i sprawdzaly poprawnosc karmienia w trakcie dnia. Przez tygodniowy pobyt spowodowany żółtaczka nie moge powiedziec zlego słowa na szpital i personel. Jedyny minus to średnio wygodne łóżka na patologii ciazy 🙂
    Data: 10/01/2023