Mini Zoo w Kajetanach to część Centrum Słuchu i Mowy Medincus. Jest to miejsce, który obejmuje m.in. kompleks leśno-parkowy, restaurację, kawiarnię, centrum sportu, hotel i właśnie też mini zoo. Tu spotkacie m.in. renifery i daniele, konie, kucyki, alpaki, a także różne rodzaje ptactwa.
Tyle w teorii, którą wyczytałam na stronie www. Spotkałyśmy finalnie tylko renifery i daniele, które wygrzewały się w słońcu, ale i tak było warto. Teren jest duży, spacerowy, więc w słoneczny zimowy dzień deficyt zwierząt nie stanowi problemu. Jestem przekonana, że spotkacie ich więcej w cieplejsze dni. My odwiedziłyśmy to Mini ZOO w słoneczny lutowy dzień, gdzie temperatura wskazywała jeden stopień powyżej zera.
Tak, jak wspomniałam na terenie całego kompleksu znajduje się restauracja, z której skorzystanie gwarantuje darmowe korzystanie z parkingu (trzeba „odbić się” na recepcji). Poszłyśmy tam na frytki (owszem, 2 latka i frytki to gwarant możliwego spokojnego zwiedzania), a dodatkowo w środku moja córka spędziła chwilę w hallu recepcyjnym, gdzie znajdował się kącik zabaw.
Na terenie obiektu jest też plac zabaw. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, bo zawsze brakuje mi argumentów, aby z takich miejsc pokojowo wychodzić, natomiast na pewno to atut i dodatkowa rozrywka dla dzieci. Lekko powyżej placu zabaw stoi drewniany stolik z siedziskami, z którego można obserwować bawiące się dziecko.
Z dzieckiem w jakim wieku już można odwiedzić to miejsce? Moim zdaniem nawet takim, które jeździ w gondoli. Wszak nie chodzi o to, aby zawsze dziecko aktywnie korzystało, ale też o to by rodzice złapali oddech podczas spaceru. 1,5 roczniak – 2 latek (i wiekowo wyżej) na pewno skorzysta już z aktywnego zwiedzania.
Z Białołęki podróż samochodem zajęła nam 32 minuty.
Sprawdź inne fajne miejsca do odwiedzenia z dzieckiem w Warszawie i poza nią tutaj.