Jakiś czas temu zapytałam ekipę fotelik.info, czy chcieliby mnie wesprzeć merytorycznie i podzielić się swoją wiedzą dotyczącą fotelików samochodowych również i przez moje kanały dotarcia. I cóż, kilka dni później zobaczyliśmy się już osobiście.
Nosidełko kupowałam klasycznie jeszcze w ciąży i w zasadzie na tym moje zainteresowanie tematem się skończyło, woziliśmy naszą córkę samochodem i tyle. Nie uważałam, że trzeba się w tym temacie specjalnie doktoryzować. W międzyczasie m.in. z Instagrama docierały do mnie strzępki informacji o istotnych aspektach bezpieczeństwa, które dziś podaję Wam w pigułce.
Oto 5 faktów dotyczących fotelików samochodowych, o których nie wiedziałam:
- Do fotelika – jakiegokolwiek rodzaju – nie wkładamy dziecka w kombinezonie zimowym lub puchowej kurtce! Mimo, że dziecko wydaje się pozornie dobrze ściśnięte pasami po wierzchniej części materiału, to siły, które działają podczas uderzenia sprawiają, że dochodzi do kompresji materiału. Wynikiem tego jest stworzenie niedopuszczalnego luzu pomiędzy ciałem dziecka, a pasami. W momencie zderzenia luz może być taki, że dałoby się włożyć całą rękę. To tworzy ogromne ryzyko wyślizgnięcia się dziecka z fotelika.
Zamiast kombinezonów można rozważyć dedykowane przez producentów fotelików śpiworki lub poncza, które są zintegrowane z danym modelem fotelika
Ja my sobie radziliśmy? Kocyk woziliśmy w samochodzie, a wychodząc z założenia, że dziecko = skomplikowana logistyka, wychodziliśmy zawsze z domu wcześniej, aby mieć czas na przebranie Heleny w kombinezon w środku samochodu. - Pałąk w nosidełku powinien być złożony lub postawiony do pionu podczas jazdy i nosidełka różnych producentów różnią się tym między sobą. Aby wiedzieć, jaka powinna być jego poprawna pozycja dla danego fotelika należy sięgnąć do jego instrukcji obsługi.
Zazwyczaj na samym foteliku znajdują się również piktogramy z położeniem pałąka, ale nie zawsze wskazują one jego właściwą pozycję (bo to tylko piktogramy), więc warto sięgnąć do źródła jakim jest instrukcja. - Pasy w foteliku zapinamy tak mocno jak kochamy dziecko – bez względu na to, z jakiego rodzaju fotelikiem mamy do czynienia ☺. Mają być one maksymalnie naciągnięte, ponieważ to dzięki poprawnie napiętym pasom siły działające podczas zderzenia czy dachowania są minimalizowane.
Jeśli nie jesteście pewni, kiedy pasy są właściwie zapięte, ekipa fotelik.info rekomenduje test skubnięcia pasa. Test jest oblany, kiedy jesteśmy w stanie złapać pas wzdłuż i go skubnąć. Pas powinien być napięty jak struna – wtedy nie ma szans na wykonanie ruchu skubnięcia.
Dobrym sposobem jest również szarpnięcie za wewnętrzną część uprzęży, która powinna być napięta jak struna w gitarze.
Tak, może się to wiązać z niezadowoleniem dziecka. Często mnie to osobiście spotyka 😉 Sądzę jednak, że to niewielka cena za bezpieczeństwo dziecka. - Najbezpieczniejsze miejsce do montażu fotelika (każdego rodzaju rodzaju) to środkowe siedzenie tylnej kanapy, jeśli posiada ono 3-punktowy pas bezpieczeństwa lub mocowania ISOFIX. Jednak brak 3-punktowego pasa czy konstrukcja niektórych kanap samochodowych (np. zbyt wąskie) sprawia, że często taki montaż nie jest możliwy.
Wobec tego najpraktyczniejszym i bezpiecznym umiejscowieniem jest tylne siedzenie po prawej stronie (za siedzeniem pasażera). To istotne, kiedy np. podczas jazdy chcesz zatrzymać się na poboczu ruchliwej drogi.
Prawo dopuszcza montaż fotelika tyłem do kierunku jazdy na przednim siedzeniu, jednak przy założeniu, że przednia poduszka powietrzna jest wyłączona. To tworzy ryzyko, że się po prostu o tym zapomni, co jest śmiertelnym zagrożeniem dla dziecka (wystrzał poduszki w fotelik zamontowany tyłem do kierunku jazdy grozi wstrząsem mózgu i śmiercią dziecka).
Ja przyznaję, kiedy jeździłam z małą Heleną sama 300 km do mojej mamy, miałam ją w foteliku z przodu. Niemniej jednak z zachowaniem wszystkich procedur bezpieczeństwa, bo mam o tyle fajnie, że u mnie poduszkę można odłączyć na stałe.
Mimo wszystko, fotelik.info zaleca, aby w miarę możliwości, zawsze montować fotelik na tylnej kanapie, szczególnie na co dzień. - Jeśli mamy używany, uszkodzony fotelik, który chcemy wyrzucić do śmietnika, a obawiamy się, że ktoś go zwyczajnie zgarnie przed wizytą służb oczyszczania miasta, najlepiej po prostu przeciąć mu pasy.