Rodziłaś? Napisz, jak było!
Cześć!
Na tej stronie znajdziesz opinie na temat porodów w szpitalach w Warszawie. Możesz tu podzielić się swoimi wrażeniami po pobycie na danym oddziale położniczym, a także napisać o tym, co Ci się nie podobało. Opinie dodawane są chronologicznie i uprzednio akceptowane przez administratora strony. Różne opinie dodawane wielokrotnie z jednego IP będą uznawane za podejrzane i niepublikowane (i nie tylko takie, a wszystkie, które będą nosiły znamiona potencjalnego nabijania pozytywnych opinii).
Stworzyłam tę podstronę, bo sama przed swoim porodem maniakalnie wertowałam internet, czekając na nowe opinie dotyczące wybranych szpitali. Ta zakładka to nie jest żaden ranking ani miejsce do porównywania, tu będziesz mieć opinie, z których sama wyciągniesz swoje wnioski.
Osobom, które zdecydują się dodać opinię z góry dziękuję. Nie mam dla Was żadnego e-booka za napisanie opinii i z marketingowego punktu widzenia to pewnie słabe 😉 Chcę jednak, aby to było miejsce pełne wiedzy od Was dla Was.
Zapraszam też do zapoznania się z artykułami stworzonymi wspólnie ze szpitalami na temat ich porodówek, które znajdziesz na tej podstronie.
Jeśli masz jakiekolwiek sugestie dotyczące funkcjonowania tej strony, napisz do mnie na kontakt@mamazwarszawy.pl
Opinie
Szpital: Szpital św. Anny w Piasecznie (ul. A. Mickiewicza 39, Piaseczno)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam w lutym 2023 a wcześniej chodziliśmy do szkoły rodzenia prowadzonej przez szpital. Rzemieślniczo bardzo podchodzą do pacjenta. Odniosłam wrażenie że dużo tam zamieszania i brakuje konkretnej organizacji pracy przez co polozne krzyczą na pacjentki a młode lekarki w trakcie każdego ktg przed porodem straszyły mnie zagrożeniem życia dziecka i przyjęciem na oddział a po konsultacji z ordynatorem stwierdzały że jednak wszystko jest w porządku i mam iść do domu. Szkoła rodzenia prowadzona przez ten szpital jest obiecująca ale opowiadają raczej jak to powinno wyglądać co nijak nie ma co rzeczywistości w tym szpitalu. Z lekarzy i poloznych przedstawily sie 2 osoby, reszta wchodzila i wychodzila bez slowa. Przy porodzie byliśmy praktycznie cały czas sami, co jakiś czas ktoś wchodził ale to były za każdym razem inne osoby, które wchodziły bez konkretnego powodu co bardzo stresowało. W pewnym momencie położna wystraszyla nas że dziecko umiera a po chwili uspokoiła że to tylko mobilne ktg się rozładowuje. Na sali poporodowej było dość ciasno 3 osoby + trójka dzieci. Podobno na oddziale jest psycholog i doradczyni laktacyjna ale pierwszy nigdy do mnie nie dotarł a okazało się że doradczynią laktacyjna jest każda położna ale każda dawała inne rady, często sprzeczne że sobą.
Data: 28/09/2024
Zuzanna
Szpital: Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka (ul. Starynkiewicza 1)
Ocena:
Opinia:
Opieka po cesarskim cięciu, zarówno położnych, jak i pani od laktacji bardzo słaba. Na oddziale poporodowym panuje okropna atmosfera. Bycie tam z dzieckiem po cięciu cesarskim to koszmar. Do tego brak możliwości odwiedzin bliskich w normalnych godzinach. Kobieta jest pozostawiona sama sobie, z wielkim bólem, osłabieniem po operacji i noworodkiem na pokładzie. Daje dwie gwiazdki, bo do momentu przewiezienia na salę poporodową wszystko było ok.
Data: 28/09/2024
Kasia
Szpital: Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka (ul. Starynkiewicza 1)
Ocena:
Opinia:
W UCZKInie prowadziłam ciążę i rodziłam w 2023. Prowadzenie ciąży super. Czułam się bezpieczna i zaopiekowana (na poaczatku ciazy prowadzilm prywatnie i szukałamszczęścia u 3 lekarzy, ale bezskutecznie). Sam poród najpierw przez 11h naturalnie, ale zakończony cc też wspominam bardzo dobrze. Położna cały czas w gotowości, dwóch lekarzy konsultujących i podejmujących decyzje. Wszystko sprawnie i rzeczowo tłumaczone na bieżąco. Pobyt z noworodkiem też super wspominam, opieka i zainteresowanie że strony położnych i neonatolog były takie jakbym była sama tylko na oddziale. Jeśli kiedyś będzie mi dane ponownie rodzic, to tylko w UCZKiN
Data: 27/09/2024
Asia
Szpital: Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka (ul. Starynkiewicza 1)
Ocena:
Opinia:
Poród wywoływany SN w kwietniu 2024 roku. Po wizycie u lekarza i słabych, praktycznie zerowych ruchach dziecka szybka decyzja o przejechaniu prawie 400km do szpitala w Warszawie i wywołanie porodu. Zero stresu,położna Ola najwspanialsza jaka można było sobie wymarzyć , poród bolesny ale przy takiej opiece to była czysta przyjemność. Opieka poporodowa, doradczynię laktacyjne, pielęgniarki , lekarze na najwyższym poziomie, polecam każdemu, piękne przeżycie i piękny czas 🙂
Data: 27/09/2024
Ola
Szpital: Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka (ul. Starynkiewicza 1)
Ocena:
Opinia:
Bardzo polecam ten szpital. Miałam dwa porody w tym szpitalu oba zakończone cc. Lekarze i położne bardzo mili , kompetentni, służący pomocą i radą.
Data: 27/09/2024
Gosia
Szpital: Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka (ul. Starynkiewicza 1)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam tam 2 razy SN (styczeń 2021- pandemia i czerwiec 2024) i jestem zadowolona z opieki (oba porody były wywoływane). Obie położne, na które trafiłam były świetne! Przy pierwszym porodzie dziecko było bardzo duże, wiec poród był ciężki i długi. Wtedy tez średnio wspominam pomoc doradczyni laktacyjnej. Teraz pod koniec ciąży na moje prośby miałam wykonywane częściej usg by kontrolować wagę dziecka. Za 2 razem leżałam już na wyremontowanym oddziale i pomoc laktacyjna była dużo lepsza, częstsza - na pewno było większe zainteresowanie. Lekarze, którzy decydowali o indukcji porodu świetni! Jedna z lekarek przyszła odwiedzić Nas po porodzie i to byli mega miłe;)
Data: 27/09/2024
Monika
Szpital: Centralny Szpital Kliniczny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie (ul. Wołoska 137)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam 08.2024 - 1. poród (SN). IP: zgłosiłam się tydzień po terminie ze skierowaniem na indukcję. czekałam na konsultację z lekarzem ok. 3h, ale to chyba dlatego, że trafiłam na godzinę wypisów. nie było żadnej kolejki, wszyscy b. mili. od razu zostałam przyjęta na oddział i założono mi balonik na noc. oddział gin: bardzo miły personel, spore obłożenie, dostawiali łóżka. jedzenie bardzo średnie. we wtorek miałam mieć indukcję oxy, a w poniedziałek o 22 zaczęły się skurcze. i tutaj robi się niemiło. Po ok pół h skurcze zaczęły być co 8min i trwały ok 30 sekund. Zgłosiłam położnym, powiedzieli, że mam dać znać jak będą regularne co najmniej przez 2h. O 24 były co 3.5-4 min i trwały ok 45-50 sekund. w końcu zrobiono mi ktg. Na ktg skurcze się nie pisały. Położna mnie zbadała, dała mi czopek rozkurczowy i kazała lezec. Po 30min wezwałam ja dzwonkiem, że skurcze są coraz intensywniejsze, dała mi kolejny czopek i powiedziała, że lekarz mnie nie zbada, bo powiedział, że ona zrobiła to lepiej od niego 😕 na tym etapie już wariowalam z bolu, skurcze co 2.5-3 min, trwające 50sekund. Wyszłam na korytarz, to dostałam opieprz od położnej, która wcześniej dała mi czopek, że mam nie chodzić, bo to słychać i pobudze noworodki. zaznaczam, że tylko sobie dreptałam, nie jęczałam ani nie krzyczałam. zero zainteresowania jak sie czuje. Wróciłam do łóżka, ok. 3.30 w końcu przyszedł lekarz, zbadał mnie i zdecydował, że czas na porodówkę, gdzie okazało się, że mam rozwarcie 6cm. na tym etapie już klęczałam na podłodze i krzyczałam z bólu. mam wielki żal do lekarza, że zwlekał z badaniem i do braku empatii ze strony położnej. na porodówce trafiłam na cudowną położną p. Anitę, która podeszła do mnie z szacunkiem i wsparciem. niemniej personel oddziału słabo mnie potraktował. okazało się, że trafiłam na porodówkę tylko dlatego, że już był ktoś na moje miejsce na oddział. b. długo nie miałam wsparcia męża ani położnej, byłam wymęczona skurczami i po tym wszystkim nie miałam siły przeć.
Data: 05/09/2024
Ola
Szpital: Uniwersyteckie Centrum Kliniczne WUM (ul. Żwirki i Wigury 63A)
Ocena:
Opinia:
Trudno mi opisać wdzięczność przede wszystkim do położnych ale również do wszystkich osób pracujących na tym oddziale. Kilka dni temu urodzilam tam córeczkę i to był już trzeci poród w tym szpitalu. Za każdym razem od samego przyjęcia spotykałam się z profesjonalna i empatyczna opieka na najwyższym poziomie (naprawdę nie ma aspektu, ktory wymagałby poprawy). Czuć, że ludzie którzy tam pracują (położne, lekarze, pielęgniarki) lubią swoją pracę, lubią ludzi i spełniają swoje powołanie niesienia pomocy rodzacym kobietom. Podczas każdego z trzech porodow byłam traktowana tak samo dobrze. Aż niewiarygodne, że w jednym miejscu są sami świetni specjaliści (mimo młodego wieku). Chcę jeszcze dodac, że mam porównanie z innym szpitalem w którym rodziłam pierwsze dziecko i to był dramat. Polecam każdej kobiecie, która chce dobrze przeżyć ten piękny moment w życiu.
Data: 03/09/2024
Martyna
Szpital: Szpital Południowy, ul. Rotmistrza Witolda Pileckiego 99
Ocena:
Opinia:
Kopiuje podziękowania które napisałam do szpitala. 1 sierpnia urodziłam w Waszym szpitalu mojego synka Wincenta, był to mój pierwszy poród. Szukając szpitala w którym chciałabym rodzić natknęłam się na Wasz profil na instagramie i od razu poczułam, że to jest to miejsce w którym chce poznać syna. Jednak, moja pierwsza myśl była „czy można rzeczywiście wybrać szpital na podstawie instagrama?”. Dlatego tez od 17 tygodnia ciazy zaczęłam Was regularnie odwiedzać. Tu poniżej wypisze wszystkie spotkania na jakich uczestniczyłam: 1. Najpierw na cudnych kręgach opowieści porodowych z Doula Iza i Julita. Mam ogromna nadzieje, że za rok znowu zorganizujecie takie spotkanie i będę mogła przyjść i opowiedzieć swoją historie. 2. Spotkanie z Iza i Julita odnośnie przygotowania planu porodu. 3. Wykład o Koktajl Hormonowym w pododzie z Julita w ramach tygodnia fundacji rodzić po ludzku. 4. Wspaniała Szkola rodzenia organizowana przez Kamilę, która genialne nas przygotowała do pierwszych tygodni z maluszkiem. U nas w domu regularnie są wypowiedzi „a pamiętasz, że Kamila radziła to i to”. Sam poród był również pięknym przeżyciem. Będąc pod opieka położnej Klaudii Fydy Łazinskiej i Roksany Tarnowskiej, jak również zdalnie Moniki Jagiello, czułam ze mogę spokojnie „frunąć” przez ten poród. Nawet na sorze poczułam się spokojnie, dzięki wspaniałej ginekolog Dominice Pazdzior, ktora była aniołem spokoju i uśmiechu i pomogła mi się zrelaksować. Następnie, pierwszy tydzień pologu( gdyż mały miał żółtaczkę) spędziliśmy u Was w szpitalu i tu musze powiedzieć ze pani Ela i Beata, doradczynię laktacyjne to mistrzynie. Ola fizjoterapeutka, uratowała tejpami moje piersi w nawale. Każda położna która poprosiłam o pomoc w pielęgnacji pępka, czy w przystawieniu maluszka były przemiłe. A szczególnie Agata, Małgosia, niestety wielu imion nie pamietam.
Data: 01/09/2024
Julita
Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam w lipcu 2024, pobyt 7 dniowy z czego 4 dni na patologii ciąży. Zarówno opieka na patologii jak i na położnictwie super, młody empatyczny , wspierający personel, jedzenie jak to w szpitalu, obiady najlepsze. Miałam co prawda wykupioną opiekę położnej ale zanim przyjechała, położna z dyżuru też super. Sale porodowe super, na położnictwie pokoje 2 osobowe z łazienką przestronne.
Data: 26/08/2024