fbpx Skip to main content

WIZK Warszawski Instytut Zdrowia Kobiet (dawniej: Szpital Inflancka) – opinie o porodzie

Warszawski Instytut Zdrowia Kobiet (dawniej: Szpital Specjalistyczny im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej”) znajduje się w Warszawie przy ul. Inflanckiej 6. WIZK oferuje opiekę z zakresu ginekologii oraz położnictwa. Tu znajduje się również oddział patologii ciąży oraz endokrynologii. Oddział położniczy tego szpitala posiada 2 stopień referencyjności. Placówka prowadzi przyszpitalną poradnię, w której ciąże fizjologiczne prowadzą położne, a powikłane – lekarze specjaliści.

WIZK Warszawski Instytut Zdrowia Kobiet (dawniej: Szpital Specjalistyczny “Inflancka” w Warszawie) – warunki

Poród w WIZK odbywa się w ramach umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Tu odbywają się standardowo porody rodzinne. Osoba towarzysząca może być obecna również przy planowanym cięciu cesarskim. Możliwe jest też kangurowanie dziecka przez osobę towarzyszącą po cięciu cesarskim. Niefarmakologiczne metody łagodzenia bólu to m.in. masaż, kąpiel relaksacyjna, ciepłe okłady, a także przyjmowanie dogodnych pozycji. Z kolei farmakologiczne to gaz wziewny Entonox, a także łączone znieczulenie podpajęczynówkowe i zewnątrzoponowe (CSE). Każda sala porodowa w szpitalu posiada kącik dla osobowy towarzyszącej oraz kącik noworodkowy, dzięki czemu wszystkie procedury są wykonywane przy rodzicach. Szpital oferuje komercyjną usługę w zakresie wykupienia wsparcia indywidualnej położnej przy porodzie. Przy szpitalu działa bezpłatna szkoła rodzenia finansowana ze środków miasta lub komercyjna.

Adres:
ul. Inflancka 6

    Opinie

    Pokaż opinie dla szpitala:
    Klaudia
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Rodziłam w Szpitalu Inflancka już drugi raz i zarówno przy pierwszym porodzie (2018), jak i przy drugim (2022) byłam bardzo bardzo zadowolona. Personel na Patologii Ciąży, jak i Bloku Porodowym oraz Oddziale Poporodowym oceniam na 5+! Każdy miły, pomocny, zarówno lekarze, jak i Panie położne. Żadna z moich koleżanek nie spotkała się z tym, aby położne co jakiś czas przychodziły i pytały "czy wszystko w porządku". Jedna z Pań dyżurujących zauważyła u mnie początki nawału i natychmiast pospieszyła mi z konsultacją CDL. W tym roku obecne były również Panie studentki, które również nie odstępowały wiedzą i zaangażowanieem od swoich starszych koleżanek. Wszystkie procedury porodowe i poporodowe wykonywane były z zachowaniem wszelkich procedur, jak również szacunku do rodzącej. Dziecko otrzymało najlepszą opiekę neonatologiczną i pediatryczną. Posiłki oceniam również na 5+! Przede wszystkim były świeże i pyszne (przygotowywane na miejscu), uwzględniały wybraną przez pacjentkę dietę. Warunki szpitalne na 4, bo jednak nie pachniało nowością, ale wszystko czyste i schludne. Polecałam, polecam i polecać będę! Najlepszy szpital w Warszawie! 🙂
    Data: 24/08/2022

    Wioletta
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Niestety pobyt przed porodem na patologii ciąży oraz indukcja oraz sam poród i pobyt z niemowlakiem po porodzie były dla mnie niemiłym doświadczeniem i uważam, że gdyby pracował tam inny personel, to byłoby troszkę lepiej... 1. Sala przedporodowa - jakaś kompletna pomyłka! Trafiłam tam na pierwszą noc, po której miałam mieć zakładany tzw. balonik. Miałam mieć na tej sali lepszą opiekę i całonocny monitoring ktg, gdyż dziecko miało wysokie tętno. Sala z 4łóżkami oddzielonymi kotarami, na których leżą kobiety w bólach, czekajace aż je ktoś zabierze na porodówkę i ja, nierodząca aktualnie, słuchająca wszystkich jęków i krzyków zza kotar... odbiło się to na mojej psychice. Dziewczyna obok leżała od godz.23 do godz.8 rano w bólach i z cieknącymi wodami... położna,która się nami tak dobrze miała zająć, nie pojawiła sie u nas przez jakieś 3/4h w nocy (!) 2. Lekarz zakładający balonik oszacował wagę dziecka na 4100g i powiedział, żebym próbowała sn, bo jak mam nie urodzić naturalnie to i 3500g też nie dam rady... przy takiej wadze powinien mnie skierować od razu na cc, ale ja chciałam naturalnie, więc wtedy nie przejęłam się tym. No, ale jednak naturalnie nie poszło... 3. 2 faza porodu trwała od 20 do prawie 24. W końcu wybłagałam cc i moja córka przyszła na świat o godz. 23.55. 4. Pielęgniarki na oddziale noworodkowym niepomocne i niezbyt miłe. Tylko 1 troszkę starsza pani rzeczywiście mi pomogła... Nigdy więcej nie będę tam rodzić. Jedyny plus to bardzo miłe pielęgniarki na patologii ciąży, na której spędziłam 2 dni oraz super pani na sali pooperacyjnej. Sama porodówka też zrobiła na mnie dobre wrażenie. W ogólnej ocenie nie polecam tego szpitala.
    Data: 03/08/2022

    Sandra
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Ogolna ocena średnia przede wszystkim ze względu na personel. Watrunki w szpitalu bardzo dobre, jedzenie bardzo smaczne. Poród cc planowane, maj 2019. Lekarze przeprowadzajacy operacje super, ale reszta personelu rzucała bardzo złośliwe komentarze pod moim adresem tuż przed operacja, mimo że w ogóle nie nawiązywałam z nimi rozmowy (odebranie praw rodzicielskich, bo poród cc...). Opieka na sali pooperacyjnej ok, ale już później tragedia - zero pomocy przy karmieniu piersią pomimo próśb, wrecz namawianie do mm bo dziecko traci na wadze i nie wypuszcza ze szpitala. Krwiak przy bliźnie i zespół popunkcyjny przez niewłaściwie wkłucie anestezjologa. Bardzo negatywne i niekompetentne podejście do pacjentki ze strony pielęgniarek i położnych. W końcu karmiłam mm w szpitalu po czym wróciłam do domu i umówiłam się prywatnie z położna ze szpitala bielanskiego, która była bardzo ciepła i serdeczną i uratowała laktacje. Karmiłam 1.5 roku.
    Data: 16/07/2022

    Gosia Zduńczyk
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    W szpitalu na Inflanckiej rodziłam drugi raz. Drugi raz wylądowałam na patologi ciazy że względu na 7 dni po terminie. Drugim razem to prawdopodobnie uratowało życie mojego synka, gdyż żadnej akcji nie było ale podlaczenie pod ktg pokazało problem z tętnem dziecka. I tu ukłony dla położnych z oddziału lekarza i decyzji by przenieść na salę przedporodowa i monitorowanie, a potem 3.5h później miałam synka w ramionach po szybciutkim porodzie naturalnym 🙂 gdzie cudowna położna Magda pomogła mi bardzo . Polecam gorąco.
    Data: 03/07/2022

    Patrycja
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    To był mój pierwszy poród. Wybrałam Inflancką bo rodziłam w okresie Bożonarodzeniowym i tylko tam były odwiedziny. Było to dla nas dużym plusem poniwaz razem z mężem nie mamy rodziny w Warszawie więc chociaż przez chwilę w święta nie byliśmy sami. Położna, na która trafiłam była super, bardzo dużo pomagała, proponowała pozycję wertykalne. Niestety nie dało się uniknąć nacięcia krocza- jednak lekarz zszył je tak że nawet teraz tego nie odczuwam. Jedzenie na plus- duże porcje. Ogólnie pobyt oceniam ok
    Data: 30/06/2022

    Marysia
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Poród SN 7.03.2022. Trafiłam na super położną, która pytała mnie na czym mi zależy i starała się to realizować. Znieczulenie bez problemu. Kontakt skóra do skóry na dwie godziny. Mąż mógł być przy porodzie (wiem że w tym czasie nie każdy szpital wyrażał na to zgodę).Jedzenie ok, pomoc doradcy laktacyjnego, pomocny i miły personel, czysto. Ja jestem zadowolona.
    Data: 28/06/2022

    Marta
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Rodzilam w kwietniu 2022 roku, pojechałam na izbę przyjęć ze skurczami, na izbie przyjęć przyjęła mnie położna, raczej obrażona, że musiała do mnie wstać, rzuciła "rozebrać się i poproszę dokumenty do porodu", podłączyła ktg, później przyszedł młody lekarz, który mnie zbadał, okazało się, że skurcze były przepowiadające, ale z racji tego, że byłam po terminie przenieśli mnie na sale przedporodową. Na sali wspaniały pan położnik zaopiekował się mną, rozluźnił atmosferę rozmową i psychicznie przygotował do porodu. Nic się nie działo, więc przenieśli mnie na kolejne dni na patologię ciąży, po 3 dniach nocnych skurczy p. Doktor na badaniu stwierdziła, że jest rozwarcie i zrobiła mi masaż szyjki macicy (nie zapytała, czy się zgadzam), cudowna położna kazała mi chodzić i szykować się do porodu, przychodziła do mnie, pytała czy coś się rozkręca, a po godzinie zbadała mnie i przekierowała na sale porodową. Poród: zapytałam, czy już może przyjechać mąż, pani położna stwierdziła, że za wcześnie, mimo wszystko zadzwoniłam i powiedziałam mu, żeby przyjechał, najwyżej poczeka pod szpitalem, bardzo nie chciałam być sama. Położna podłączyła mnie pod ktg i wyszła z sali. Za jakiś czas wróciła, zapytałam, czy mąż może do mnie wejść, skoro jestem sama, powiedziała, że "tak, już dawno mógł przyjść", musiałam o wszystko dopytywać, jak ma wejść, czy mogę chodzić, czy mogę iść do toalety, to był mój pierwszy poród, nie wiedziałam jak wszystko wygląda, całe szczęście przyszła przecudowna pani doktor, która instruowała mnie, tłumaczyła co się dzieje, proponowała różne metody łagodzenia bólu, rozluźniała atmosferę, żebym tylko czuła się komfortowo. Kiedy wyszła przyszła położna, kazała mi leżeć na plecach, bo tętno spada, po chwili przyszła inna położna i kazała leżeć na boku, bo na plecach nie urodzę, za chwilę kolejny raz usłyszałam, że mam się położyć na plecach, każda położna mówiła co innego, w fazie parcia nic się nie działo, kazali mi leżeć na plecach, dopiero kiedy przyszła inna położna proponowała pozycje wertykalne żeby pomóc dziecku się urodzić. Po ok 4 godzinach poród skończył się cc, anestezjolog i lekarze wykonujący cięcie bardzo mili, świetnie rozluźnili atmosferę, pożartowaliśmy, wszystko bardzo sprawnie poszło, gdybym trafiła tam na cc mogłabym polecić wszystkim z czystym sercem, ale... Mojego męża nikt nie poinformował o tym, co się ze mną dzieje, zabrali mnie szybko na wozku, po cięciu na czas szycia (kilka minut) dali mu dziecko w wanience, nikt nie zapytał, czy chce kangurować, zabrali mu dziecko i kazali iść do domu nie informując, co się ze mną dzieje, powiedzieli, żeby przyszedł do żony w czasie odwiedzin (za 13 godzin!). Na sali poporodowej położna przystawiła mi dziecko do piersi, podparła nas (nie mogłam się ruszać po cc), pomogła się ułożyć z dzieckiem, abym z nim na piersi mogła spać. Po porodzie doradca laktacyjna przyszła do mnie w drugiej dobie, w pierwszej nie miała czasu, bo jest tylko do godziny 14,, do tego czasu polozna w podeszłym wieku krzyczała na mnie całą zmianę, że nie mam mleka i mam dawać modyfikowane, cytując "nie chcesz nie dawaj, taka matka z ciebie, że specjalnie dziecko głodzisz" co się okazało mleko mialam, ale nie umiałam przystawiać, nad ranem inna położna pomogła mi nakarmić dziecko piersią i przyprowadziła do mnie doradcę laktacyjną. Większość położnych anioły. Mam mieszane uczucia co do tego szpitala, starsze położne wychodzą z założenia, że jak przyjeżdżasz do porodu to wszystko wiesz, a jak urodzisz, to wszystko już umiesz. Na szczęście moją opinię o szpitalu ratuje młoda kadra lekarzy i położnych, które chętnie pomagają młodym mamom.
    Data: 28/06/2022

    Linda
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Porod 28.04.21, więc w czasach niestety pandemicznych. Corka urodzona przez cc, po lekkich komplikacjach, 7pkt. Mimo mojego wielkiego strachu o nią i poczucia samotności, przez zakaz odwiedzin, wspaniałe położne ani przez chwilę nie dały mi się poczuć zle. Młode dziewczyny, służące rada i pomocą na każdym kroku. Opieka neonatologiczna na najwyższym poziomie, wierzę że dzięki doktor Ostrowskiej moje dziecko jest teraz zdrowe, rozwija się szybko i jest niesamowicie rezolutna dziewczynka 🙂 obiady były ponadprzeciętne, może zabrzmi to dziwnie w kontekście jedzenia szpitalnego ale według mnie były bardzo smaczne i pełnowartościowe. Wszelkie środki czystości, mleczko dla malucha, laktator i co tylko potrzebne dostępne było na oddziale. Naprawdę polecam i gorąco pozdrawiam wszystkie położne:)
    Data: 27/06/2022

    Wiktoria
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Nie polecam. Nigdy więcej tam. Poród w listopadzie 2021, planowane CC. Lekarz na sali operacyjnej z głupimi odzywkami. Pionizacja za szybko, ponieważ pielęgniarce się spieszyło do domu. Na oddziale żadnego zainteresowania. Położne niepomocne i niemiłe. Doradca laktacyjny, który miał odwiedzić i pomóc się nie pojawił. Bardzo źle wspominam pobyt. Jedyny plus to catering.
    Data: 23/06/2022

    Ola
    Szpital: Szpital Specjalistyczny „Inflancka” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” (ul. Inflancka 6)
    Ocena:
    Opinia:
    Drugi raz wybrałabym ten sam szpital. Rodziłam w lipcu 2021. Byłam bardzo zadowolona z opieki po porodzie - wsparcia położnych (wszystkie pytania odpowiedziane, nie czułam się nigdy zbyta lub zlekceważona), codziennej obecności doradcy laktacyjnej (i codziennej konsultacji!), zespołu lekarzy (miałam uraz krocza 3st po porodzie SN, czułam się bardzo zaopiekowana: zorganizowano mi konsultację z chirurgiem proktologiem w 2gim dniu po porodzie celem oceny gojenia, po wyjściu ze szpitala miałam cotygodniowe konsultacje aż do momentu kiedy lekarz był spokojny o przebieg rekonwalescencji, zostałam poinformowana o możliwościach dalszych specjalistycznych konsultacji, żeby zapewnić sobie powrót do pełnej formy). Opieka okołoporodowa - przemiłe położne na sali przedporodowej - pomimo podpięcia do KTG, na moje życzenie zorganizowały mi przestrzeń obok łóżka i aparatu gdzie mogłam przyjmować wygodnie pozycje wertykalne. Przy porodzie towarzyszyła mi Indywidualna położna - to paradoksalnie najsłabszy punkt w moim doświadczeniu - była to Pani z fantastycznymi opiniami, ale poznałam ją dopiero na sali porodowej gdyż moja wybrana połóżna nie była dostępna tego dnia. Nie miałam czasu złapać z nią fajnego kontaktu, więc prawdę mówiąc nie bardzo odczuwałam benefit z tej "usługi". Ze względu na powikłania poporodowe, krótko miałam kontakt skóra do skóry z dzieckiem, bo zostałam zabrana na salę operacyjną. Nie zaproponowano mojemu mężowi żeby on kontynuował kangurowanie. Maluch został najpierw zbadany i ubrany (w obecności męża) i wtedy przekazany ojcu na kilka godzin aż do mojego powrotu z sali operacyjnej. Ze względu na brak innych pacjentek, personel bardzo empatycznie podszedł do mojej sytuacji i pozwolił jeszcze mężowi na wizytę u mnie na sali pooperacyjnej, co bardzo doceniam, biorąc pod uwagę okoliczności w jakich musielismy się rozstać po porodzie. Pobyt w szpitalu - byłam w standardowej sali dwuosobowej. Urodziłam w lipcu w 30st. upale i niestety trafiłam na nieklimatyzowaną salę po południowej stronie, więc 5 dni które spędziłam w szpitalu po porodzie były męczarnią ze względu na temperatury. Miłym akcentem na koniec pobytu jest noworodkowa sesja zdjęciowa - Pani fotograf jest aniołem z niesamowitą ręką do dzieciaczków. Jedno zdjęcie dostaje się bezpłatnie, więcej można wykupić.
    Data: 31/05/2022