Rodziłaś? Napisz, jak było!
Cześć!
Na tej stronie znajdziesz opinie na temat porodów w szpitalach w Warszawie. Możesz tu podzielić się swoimi wrażeniami po pobycie na danym oddziale położniczym, a także napisać o tym, co Ci się nie podobało. Opinie dodawane są chronologicznie i uprzednio akceptowane przez administratora strony. Różne opinie dodawane wielokrotnie z jednego IP będą uznawane za podejrzane i niepublikowane (i nie tylko takie, a wszystkie, które będą nosiły znamiona potencjalnego nabijania pozytywnych opinii).
Stworzyłam tę podstronę, bo sama przed swoim porodem maniakalnie wertowałam internet, czekając na nowe opinie dotyczące wybranych szpitali. Ta zakładka to nie jest żaden ranking ani miejsce do porównywania, tu będziesz mieć opinie, z których sama wyciągniesz swoje wnioski.
Osobom, które zdecydują się dodać opinię z góry dziękuję. Nie mam dla Was żadnego e-booka za napisanie opinii i z marketingowego punktu widzenia to pewnie słabe 😉 Chcę jednak, aby to było miejsce pełne wiedzy od Was dla Was.
Zapraszam też do zapoznania się z artykułami stworzonymi wspólnie ze szpitalami na temat ich porodówek, które znajdziesz na tej podstronie.
Jeśli masz jakiekolwiek sugestie dotyczące funkcjonowania tej strony, napisz do mnie na kontakt@mamazwarszawy.pl
Opinie
Szpital: Szpital Specjalistyczny Św. Zofii (ul. Żelazna 90)
Ocena:
Opinia:
Moja opinia to 5na 10. Rodziłam w tym szpitalu 2 razy. W 2019 i w 2024. Poród Sn. Oba porody bez komplikacji. Z drugim dzieckiem na neonatologii usłyszałam tekst " przyszła z dzieckiem bo idzie noc i nie chce jej się zajmować dzieckiem" (dziecko miało problem z oddychaniem). Inna lekarka podeszła do mnie z inną pielęgniarka i udzieliły pomocy fizycznej jak jak i tej zwykłej "proszę się nie martwić". Pomogły dziecku i jego oddech się poprawił a ja mogłam ze spokojem zajmować się dzieckiem. Po porodzie położono nas na ginekologii. Kiedy przywitała nas polska z tego działu usłyszałam " prosze nie krecic się po korytarzu z dziećmi poniewZ na tym oddziale leżą również kobiety po stracie. Więc tak naprawdę spacery tylko po sali z wozeczkiem. Każda z położnych na tym oddziale miała inne zdanie co do karmienia przeiwwjania pielęgnacji pępka i generalnie co było tylko możliwe. Młode matki glupialy. Nie wiedziały jak mają zajmować się własnym dzieckiem bo dostawaly cały czas sprzeczne informacje z tymi które otrzymały z poprzednią zmianą. Szpital szczyci się poradami laktacyjnymi. Tej można było szukać dopiero gdy matka poprosiła o lek na wstrzymanie laktacji bo nie wychodziło jej z kamieniem. Ostatecznie doradca laktacyjny przyszedł z papierem w ręku do podpisania, że kobieta podejmuje decyzję o nie karmieniu KP. Podsumowując najlepiej zaopiekowania czułam się podczas porodu. Wszystkie inne etapy to porażka. Nie chciałabym rodzic kolejnego dziecka w tym szpitalu. Wybrałabym inny.
Data: 30/06/2025
Joanna
Szpital: Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki (ul. Cegłowska 80)
Ocena:
Opinia:
We wrześniu 2023 urodziłam córeczkę w szpitalu bielanskim. Miałam miec CC w innym szpitalu gdzie pracował mój lekarz,ale moja córka zechciała opuścić brzuszek znacznie wcześniej. Od samego początku wejścia z pogotowia ma izbę przyjec czułam sie mega zaopiekowana! Pan doktor który był na zmianie nocnej zaproponował porod naturalny (wcześniej CC w 2014) nie ukrywam panicznie siw bałam porodu naturalnego,ale pan doktor byl tak przekonujący, ze sie zgodziłam, nie żałuję!!! Położne Anioły!! Pozdrawiam P. Marianne,oraz p Joasie. Jedyne co mi osobiście sie nie podobało to ze jak powiedziałam ze nie chce karmić piersią to bylo kilka uwag ze strony personelu. Tak czy owak polecam Bielanski!
Data: 24/06/2025
Agnieszka
Szpital: Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka (ul. Starynkiewicza 1)
Ocena:
Opinia:
Rodziłam w Uczkin w marcu 2025. Jestem zadowolona z każdego oddziału na jakim byłam ja i potem moje dziecko. Od patologii, przez salę porodowa, oddział poporodowy i neonatologie. Nie było osoby która była nie życzliwa. Każda położna sympatyczna, uśmiechnięta i pomocna. Rodziłam z Panią Julią która jest wspaniałym człowiekiem. Dzięki niej poród wspominam dobrze i chroniła moje kroczę jak tylko mogła. Bardzo szybko doszłam do siebie po porodzie. Na oddziale poporodowym same wspaniałe położne, szczególnie Pani Agnieszka która jest bardzo empatyczna. Każda z Pań wspierała i była pomocna. Można było zostawić u niej bobasa i iść się np wykąpać jeśli nie było koleżanki w pokoju. Bardzo pomocna Pani od laktacji jeśli ktoś chce karmić piersią. Zdecydowanie polecam tam rodzić. Zarówno położne jak i lekarze wszyscy spełniają swoją rolę. Jeśli będę kiedyś rodzić drugi raz to tylko tam.
Data: 24/06/2025
Ewa
Szpital: Państwowy Instytut Medyczny MSWiA w Warszawie (ul. Wołoska 137)
Ocena:
Opinia:
⸻ Rodziłam w 2024 roku. Sam poród, odbywający się przez cesarskie cięcie, przebiegł prawidłowo, jednak niestety moje doświadczenia z opieką poporodową pozostawiły wiele do życzenia. Po trudnym cięciu cesarskim zostałam praktycznie bez wsparcia – położne były mało zaangażowane, a pomoc laktacyjna niemal niedostępna. Zgłaszając chęć karmienia wyłącznie odciąganym pokarmem (KPI), spotkałam się z niezrozumieniem – zamiast wsparcia usłyszałam, że „to fanaberia”, a następnie otrzymałam leki na zatrzymanie laktacji. Na szczęście dzięki prywatnej doradczyni laktacyjnej udało mi się uratować laktację i karmiłam w ten sposób przez sześć miesięcy. Zespół lekarski oceniam poprawnie – to kompetentni specjaliści, choć mam wrażenie, że czasem gubi ich rutyna i nadmierna pewność siebie. Mówię tu przede wszystkim o obecnym ordynatorze i jego zespole. Zaangażowanie personelu położniczego niestety nie spełniło moich oczekiwań. Z tego powodu – mimo poprawnego przebiegu samego porodu – nie zdecydowałabym się na ponowny poród w tym szpitalu.
Data: 24/06/2025
Aleksandra
Szpital: Szpital św. Anny w Piasecznie (ul. A. Mickiewicza 39, Piaseczno)
Ocena:
Opinia:
Wspaniały szpital, z całego serca polecam. Po traumatycznym pierwszym porodzie w szpitalu południowym, udało mi się odczarować poród właśnie w szpitalu w Piasecznie ❤️❤️ kochana położna Martyna Wylot, całym sercem była ze mną, wspierała, nie ignorowała żadnych objawów, no złota kobieta 🥹 każdej z Was życzę takiego porodu, z szacunkiem, uśmiechem (tak - był nawet przy 10cm) i spokojem ze jest się zaopiekowanym ❤️ po porodzie skorzystałam z sali komercyjnej- cudowna sprawa po porodzie:) też gorąco polecam 🙂
Data: 24/06/2025
Karolina
Szpital: Szpital Ginekologiczno-położniczy im. Świętej Rodziny przy (ul. Madalińskiego 25)
Ocena:
Opinia:
W tym szpitalu miałam swój drugi poród, pierwszy przez położenie dziecka był planowaną CC, drugi chciałam rodzic SN. I przed 4 rano trafiłam na porodówkę w niedzielę, nie miałam wykupionej położnej I trafiłam na towarzystwo przez ponad 2,5 h położnej o imieniu Mariola. Jak ja dziękowałam Bogi że po 6 jest zmiana perspnelu i jej zmiana się kończyć. Słyszałam o tej Pani legendy i niestety podpisuje się pod nimi. Niekulturalna, nie delikatna, opryskliwa, momentami niekulturalna to ewenement i wyjątek jaki chodzi po tym szpitalu. Naprawdę złego słowa o innych osobach perspnelu szpitala nie mogę powiedzieć a ta położna to postrach dla każdej szczególnie pierworódki.
Data: 24/06/2025
Veronika
Szpital: Szpital Ginekologiczno-położniczy im. Świętej Rodziny przy (ul. Madalińskiego 25)
Ocena:
Opinia:
Dwa porody w tym szpitalu i rodzilabym tam kolejny raz, jakby bylo trzecie dziecko. W wiekszosci mlody, wyksztalcony i przyjemny personel, polozne przecudowne, bez naciencia krocza. Co prawda plan porodu chyba zostal dwa razy ominiety, ale i tak twierdze,ze sobie natura robi wg.siebie nie patrzac na plan. Zaliczylam takze patologie ciazy. Tez ok, chyba tylko jedna pani pielegniarka nie byla w sosie. Jedzenie jak na szpital tez ok...chociarz bym polecila bardziej wyksztalczyc personel kuchenny co do oferowanych diet, bo moja "dieta nie obciazajaca watrobe" nie miala z nie obciazeniem prawie nic wspolnego. Ale wyszlam z tamtad z zdrowymi dziecmi,karmiacja piersia i w pelni zadowolona,tak wiec za mnie 5 gwiazdek tak czy inaczej. Aaa, jeszcze 3 tygodnie po porodzie tam trafilam kolejny raz na ostry dyzur z zapaleniem piersi i ginekolog byla tez super przyjemna i pomocna.
Data: 23/06/2025
Karolina
Szpital: Szpital Południowy, ul. Rotmistrza Witolda Pileckiego 99
Ocena:
Opinia:
Moj drugi poród w tym szpitalu okazał się być totalnym odczarowaniem pierwszego porodu w Medicover. Już na wejściu na IP w Południowym traktowano mnie z szacunkiem, ale to ez z poczuciem humoru, co na pewno ułatwiało początek porodu. Poród postępował bardzo szybko i już z IP zabrała mnie położna Justyna Szyszka do sali porodowej. Pani Justyna już wiedziała, że jest za późno na ZZO 😉 i z pewną ręką zaczęła lać dowe do wanny. Dokładnie widziała co ma robić i jak zbudować te pewność u mnie. Zaoferował mi gaz rozweselający i jak tylko moje mięśnie się rozluźniły, p. Justyna pewna ręka zaprosiła mnie do wanny i tak po 19min urodziła się nasza córka. Poniżej moje spostrzeżenia: Położna: Justyna Szyszka - kobieta anioł, najwspanialsza położna, która odnajduje się w swojej roli jako wsparcie, ale i przewodnik w porodzie. Szpital: bardzo dobre warunki, personel od pielęgniarek przez położne i lekarzy - super, jedzenie bardzo kiepskie, salę bardzo fajnie wyposażona, wsparcie laktacyjne.
Data: 23/06/2025
Kinga
Szpital: Array
Ocena:
Opinia:
Radzę omijać szpital szerokim łukiem. Największy błąd mojego życia, że zdecydowałam się na poród w PIM MSWiA. O ile lekarze byli ok to opieka po CC ze strony pielęgniarek/położnych to wielka tragedia. Traktowanie kobiety po porodzie urąga wszelkim standardom. Zero pomocy przy dziecku nawet aby w nocy pomóc odłożyć dziecko do „łóżeczka”, zero pomocy w ciągu dnia. Traktowanie kobiety przedmiotowo, chamskie odzywki oraz krzyczenie po zadzwonieniu dzwonkiem i poproszenie o leki przeciwbólowe. W zamian usłyszałam, że jak moje dziecko będzie umierać to mam dzwonić dopiero!!! Najgorszy oddział jaki można sobie wyobrazić. Kobieta po porodzie jest zdana na siebie i ewentualnie pomoc partnera w ciągu dnia. O mleko dla dziecka trzeba żebrać i chodzić do „neonatologów”, którzy z łaską wydzielają po porcji. Po CC niestety laktacja nie pojawia się od razu więc moje dziecko wyło całą noc z głodu na 4-osobowej sali bo panie położne nie są od dzieci i ich majestat nie pozwala ledwo chodzącej kobiecie przynieść mleko a neonatolodzy nie dają w pierwszej dobie mleka modyfikowanego. Doradztwo laktacyjne to biegająca jak poparzona pani, która nie ma zbyt wiele czasu nawet doradzić jak prawidłowo przystawiać dziecko. Porada kończyła się na ściskaniu sutka i mówieniu, że mleko przecież leci. W efekcie moje dziecko prawie poodgryzało mi sutki Po wyjściu ze szpitala i zasięgnięciu prawdziwej porady laktacyjnej wiem, że wystarczyło mi poświęcić 10 minut, aby pokazać jak przystawiać dziecko a zaoszczędzilo by mi to wielkiego cierpienia i bólu. Dnia by mi zabrakło aby opisać co tam się wyprawia. Jednym słowem poród na tym oddziale to gwarantowana trauma, depresja i niezapomniane doświadczenie do końca życia. Skutecznie sprawili, że moje dziecko będzie jedynakiem. Słyszałam wiele nieprzychylnych opini na temat porodu w PIM MSWiA, w które nie chciałam wierzyć bo czytałam super opinie na Internecie. Teraz wiem, że trzeba było zaufać wówczas im a nie opiniom pisanym pewnie przez personel.
Data: 15/06/2025
Karolina
Szpital: Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka (ul. Starynkiewicza 1)
Ocena:
Opinia:
Na wstępnie chcę wam polecić w szczególności trzech lekarzy: dr hab. n. med. Monika Szpotańska Dr Izabela Walasik Szewczyk Dr Kamil Jasak Mam ciężko niepełnosprawne dziecko z pierwszej ciąży więc w tej ciąży byłam bardzo wymagająca. Prowadziłam ciążę w szpitalu u dr Kamila Jasaka, badania przeprowadzał bardzo dokładnie, zawsze odpisał na smsa kiedy miałam wątpliwości. Dodatkowo prywatnie konsultowałam się z Dr Walasik i Dr Szpotańska. Dr Walasik robiła mi każde USG, była bardzo dokładna, odpowiadała na każde moje pytania. Tutaj również obie Panie były zawsze pomocne pod telefonem. Leżałam 3 razy na patologii ciąży- każda z położnych przemiła, z ogromną wiedzą. Do porodu poszłam w 37 tyg- cc. Cięcie wykonywała dr Szpotańska i dr Jasak. Mam piękne szycie, cesarka okazała się ciężka z wieloma zrostami ale wszystko pięknie zrobione. Mąż przez całe 2h mojej cesarki konfigurował małego skóra do skóry. Położna na sali pooperacyjnej złota kobieta. Od razu zobaczyła, że mały ma problemy z oddychaniem i wezwała neonatologów. Przez 8h wspierała słowem, poszła ze mną do łazienki, ubrała mnie, dostałam kleik i herbatę. Później przeszłam na sale. Maly był przez 4 dni na neonatologii (wsparcie oddechowe), mogłam do niego iść o każdej godzinie aby oddać mleczko, przewinąć, pobyć obok. Na moją prośbę zostały wykonane dodatkowe badania (z krwi oraz wybrane USG) ze względu na doświadczenie z poprzedniej ciąży. Po 4 dniach był ze mną na sali przez dwa dni- jeden dzień byliśmy na sali 2 osobowej, a jeden wzięliśmy komercyjną i byłam razem z mężem. Łącznie spędziliśmy w szpitalu 6dni i zwiedziliśmy oddział patologii ciąży, neonatologie, oddział położniczy. Jeśli zdecyduje się na kolejne dziecko to również celuję w uczkin.
Data: 06/06/2025