Weekendowe śniadanie z dzieckiem w ciepłe dni? Zajrzyjcie do Kolonii Ochota. To restauracja, w której dostępna jest zarówno wewnętrzna, jak i zewnętrzna przestrzeń dla dzieci.
Supermoc tej miejscówki? Cześć „oranżeryjna” na kilka stolików (na szybko policzyłam 7-8) – przeszklona, z wyjściem na sporą piaskownicę dla dzieci, z wieloma zabawkami. W praktyce – zajmujesz stolik i jak masz chwilę szczęścia, to cieszysz się spokojnym śniadaniem, a dziecko się bawi, bo ma do tego przestrzeń i narzędzia. To jest miejsce idealne zwłaszcza na ciepłe wiosenne i letnie poranki. Jest też kilka krzeseł, aby usiąść z kawą na terenie tej piaskownicy.
Dla siebie zamówiłam śniadanie angielskie, dla córki – mini naleśniki twarogowe. Po raz pierwszy chciała zjeść coś innego w restauracji, niż frytki. Tym bardziej jestem zaskoczona, bo w Google opinie są przeróżne – głównie na temat jakości jedzenia.
Z zewnątrz knajpa niepozorna zupełnie – nie wiem, czy bym zaszła tak z ulicy. Nie ukrywam – byłam sama z dzieckiem, więc obserwowałam swój stolik i najbliższe otoczenie, czyli miejsce zabaw. Byłyśmy w łazience znajduje się przewijak i podnóżek do umywalki. Nie mam jednak poczucia, że kiedy ta byliśmy to był najczystszy moment w istnieniu tej łazienki i odbieram to jako spory minus. Na swoje śniadanie czekałam też około 40 minut, znacznie wcześniej swoją porcję dostała córka. Plus obsługa trzy razy się upewniała, co zamówiłam.
Jestem na TAK zwłaszcza dla części rekreacyjnej, ale chętnie posłucham opinii osób, które bywają tam częściej niż ja. Zostawcie je w koentarzach pod moją rolką na Instagramie.
Klubokawiarnia jest popularna, więc – zwłaszcza w weekend – warto pomyśleć nad rezerwacją miejsca oraz weryfikacją dostępności – często są tam różne eventy.
Wizytę w klubokawiarni Kolonia Ochota rekomenduję połączyć z wizytą w parku, który znajduje się po drugiej stronie knajpy – jest tam plac zabaw dla maluchów – ze „sprzętami”, na których poradzą sobie już roczniaki.